Wczoraj pięknie trzymałam się planu. Jadłam na 2 wigiliach, różne potrawy po trochu. Zdało to egzamin. Niestety dzisiaj zjadłam tyle, że aż mi niedobrze. Za dużo tłustych potraw. Mój żołądek ewidentnie się od tego odzwyczaił. Jutro jedziemy w gości do cioteczki, ale będzie już dietkowo i grzecznie. Może nareszcie uda mi się poćwiczyć. W przyszłym tygodniu wyjeżdżamy w góry, wrócimy w Nowy Rok. Ciekawe jak tam będzie przebiegać moja dieta. Najgorzej z ćwiczeniami. Boję się tego gorzej niż jedzenia w święta.