Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12 dzień ...


Jem zgodnie z planem poza wpadką z drinkiem 10 dnia.

Wypiłam jednego dużego drinka z colą ... Później więcej wyrzutów, niż to Warte było. 

11 dnia menu:

1. Serek wiejski

2. Jajecznica z dwóch jaj z cebulką , kawałeczek masła. Kawa z łyżeczką cukru i mlekiem 2%.

3. Pierogi z serem białym 6sztuk ( tyle co moja 5 letnia...) 

4. Sałatka z łososiem, jajkiem, szczypiorkiem I jogurtem naturalnym

5. Kilka rzodkiewek, kanapki dwie żytnie razowe z paprykarzem z łososia, kawałek ogórka i 300ml wody z cytryną. 

Oczywiście każdego dnia są ćwiczenia z Moniką Kołakowską i jestem z niej zadowolona jak dla początkujących. :) 

*****

Wczoraj jakoś dałam radę choć chodziła za mną czekolada . 

Dziś kupię gorzką, ale w nagrodę za spadek wagi będzie OKIENKO.

Ciężko strasznie bez słodyczy, gdy jest się słodyczoholikiem od urodzenia... 

Ale muszę, muszę osiągnąć cel!!!

*****

Poza tym ogólnie mamy się dobrze, nie licząc upadku z wózka małego.. 

Myślałam, że dostanę zawału. Ale mamy tylko małego guza na czole. 

Już chciałam kupić mu kask do nauki chodzenia, bo ciągle uderza tą małą główką w coś.. 

Dostanę w końcu zawału 😱

Obecnie odpoczywam po ciężkiej nocy z synusiem. Nie chciało mu się spać, więc leżał ze mną na łóżku , chichotał, bawił się rączkami i mówił coś po swojemu do 00:00 😅

Teraz też odsypia :) 

Córcia w środę ma występ z okazji dnia babci i dziadka 😍śpiewa piosenkę i mówi wierszyk. ♥️

Nie mogę się doczekać 😁

Poza tym w następną sobotę mamy wyjazd z małą do chirurga. Usuwamy pieprzyk - znamię- wielkości hm.. ziarenka pieprzu pod kolanem .. jest to znamię, które nie może być na słońcu, całe czarne, mogłoby zmienić się w przyszłości w czerniaka. Jest w miejscu, gdzie dziecko się obija i dermatolog i chirurg zgodnie mówią, aby usunąć . 

Nie powinno być także latem na słońcu. 

Zabieg w znieczuleniu miejscowym.. obyśmy dali radę. Wiem, że się boi. Też bym się bała trochę pewnie. Da radę, dzielna jest. 

****

Poza tym ślisko u nas, smogu trochę, mgły.. nie wiadomo czego. 

Spacery odstawione. 

Siedzimy w domu póki co. 

Tym czasem wczorajsza kolacja... 

 Kisiel ♥️

Moja laleczka :) 

Droga do naszej wsi... 

Córcia po wizycie u fryzjera... Miała do samej pupy , teraz troszkę krótsze.. 

I synuś po wizycie u fryzjera, na której był bardzo grzecznym klientem..

U synka wcześniej było tak... 

*****

Menu na dziś:

1. Serek wiejski 

2. Kanapka z serkiem Almette z ogórkiem i szynką z warzywami, kawa z mlekiem 2% i cukru łyżeczka , kawałek ogórka 

3. Warzywa z patelni jedna garść   na łyżeczce oliwy , kasza jaglana z warzywami pół woreczka , ogórek konserwowy curry, jajko sadzone.

4. Owsianka BA! MALINA I ŻURAWINA, dwa styropiany ze słonecznikiem 

Pomiędzy pewnie jeszcze jedna kawa albo herbata i mnóstwo wody z cytryną z dzbanka. 

Wizyta u znajomych.. oby nie wpadło nic złego 😱🤔

5. Kiwi, banan, jogurt naturalny, łyżeczka chia , łyżka musli. 

**** 

Zabieram się za robienie obiadu, ogarnięcie domu i szykowanie do znajomych.. 

Nie chce mi się, ale czasem... Wypada. Akurat za tymi nie przepadam. 

Miłego weekendu...

Tak jeszcze na koniec..

Rejestrując się możemy pomóc naszemu bliźniakowi genetycznemu. 

Pytałam, co w związku z moją anemią i odpowiedzieli, że nie będzie to przeciwwskazaniem. 

Jestem zarejestrowana , zachęcam moich bliskich. 

Kolega już pomógł.. :) 

:) 

  • tirrani

    tirrani

    18 stycznia 2020, 13:24

    Słodziaczki:) Tylko tulić i całować :) Dieta super- gratuluję!

    • adomama

      adomama

      19 stycznia 2020, 21:41

      Są słodkie i potrafią dać w kość, ale za całuski wszystko się da wybaczyć ♥️😁dziękuję za dobre słowa