Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I kolejny dołek


Wczoraj pisałam o pozytywnym myśleniu, a dzisiaj jestem załamana. Byłam u lekarza i musiałam się obowiązkowo zważyć. I... moja waga to 75kilo. Nic nie drgnęła. A myślałam, miałam nadzieję, że może, chcociaż trochę. No ale cóż nie mogę przestać walczyć. Tak, tak zakończę tą wypowiedź. Trochę chaotycznie napisane ale nerwy biorą górę!