Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dawno mnie tu nie było :)


Dawno mnie tu nie było. Mam już z tego powodu wyrzuty sumienia, bo i lubię Was czytać, no i jesteście kopem mobilizującym do jakiegokolwiek działania. Niestety miałam przeprowadzkę i nie za bardzo miałam czas tu zaglądać, bo jak się już tu wejdzie to można przepaść na dłużej. A do tego zaczęło mi się mocne wkuwanie... 

Wracam powoli do diety. O dziwo, przez święta nie przytyłam, ale po świętach już tak. A najbardziej po sylwestrze, bo miałam chyba 1-1,5 kg do przodu. Teraz jem zdecydowanie mniej. I zdrowiej. Nie mam wagi, ale po ciuchach czuję różnicę. Minimalną, ale zawsze nawet taka mała różnica dodaje siły do dalszej walki z kilogramami... Muszę się jeszcze tylko pilnować z piciem wody - ostatnio dość mało jej piję. 

Miłego wieczoru!!
  • Monikpiknik

    Monikpiknik

    12 stycznia 2013, 00:11

    Ubrania to lepszy wyznacznik niż waga ! :)

  • pulchniutenka

    pulchniutenka

    11 stycznia 2013, 21:21

    Ciekawe ile tam ci zeszło, stres z przeprowadzką i rozpakowywanie przepakowywanie pudeł to niezła siłownia dla ciała. Czekamy na relację :D

  • domanika

    domanika

    10 stycznia 2013, 20:33

    Witaj więc z powrotem:) ja tam Cie roumiem, bo właśnie wróciłam na vitaliowe łono po 2 latach:D pozdrawiam i 3mam kciuki!