Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:))


No to jak już wspominałam jestem po małej przeprowadzce. Wyprowadziłam się dość daleko do domu, bo dużo ponad 1000 km. Wspominałam parę wpisów temu, że dostałam się do takiej jednej szkoły. Postanowiłam skorzystać z okazji i wyjechałam. Mieszkam póki co u takiej mojej  'cioci', ale to sytuacja tymczasowa, dopóki nie znajdę sobie nic na stałe. W pokoju, w którym jestem teraz urządziła sobie wcześniej mały składzik. Było tu mnóstwo książek w siatkach i różnych śmieci, które czekają na remont całego mieszkania i wtedy będzie można je ładnie poukładać. No ale, że ja nie dam rady mieszkać w bałaganie, to dzisiaj się za to wzięłyśmy. Trochę kalorii przy tym też przy okazji zrzuciłyśmy ;) Trzeba było wynieść kilka różnych kartonów i poprzekładać milion książek. Na szczęście dużo rzeczy udało się wynieść, to co zostało to ładnie poukładałam i teraz pokój w miarę wygląda ;) Wiecie, ta chwile to pewnie będzie przynajmniej miesiąc, a muszę mieć warunki do nauki :)

Nauki swoją drogą jest naprawdę sporo. Aż za dużo. Plan jest taki (oczywiście to szkoła zaplanowała), że łącznie z zajęciami powinnam na naukę poświęcić 40h tygodniowo. Czyli wiecie, taki pełen etat. Nie wiem jeszcze co o tym myśleć, na razie widzę, że to naprawdę może tyle wyjść jak widzę ile dostałam już materiałów do samodzielnego przerobienia... No ale nic, zdecydowałam się to teraz będę cierpieć :) 

Napiłabym się dobrej kawy teraz. Niestety nie przepadam za rozpuszczalną, zdecydowanie wolę taką z ekspresu ciśnieniowego, a tu ekspresu brak. Z drugiej strony detoks od kawy to chyba dobra sprawa :)

Miłej reszty weekendu!!! 
  • domanika

    domanika

    21 stycznia 2013, 18:10

    1000 km od domu? łooo podziwiam!