Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężko jest mi zacząć...gdzie dawna ja

Ehh..Ciężko mi wrócić na właściwe tory, ale zaczynam zauważać że robię się pełniejsza. Ogólnie nie przeszkadzało by mi to gdyby nie piersi i drugi podbródek. Jak to zaczyna rosnąć to ja zaczynam się denerwować :) I tak oto wczoraj widząc swoje odbicie w szybie, stwierdziłam, że już koniec tego bałaganu z dietą. Najgorsze jest to, że ja na nic nie mam ochoty. Na myśl rano o owsiance czy omlecie lub kanapce robi mi się nie dobrze. Mogłabym nic nie jeść, tylko słodkie od czasu do czasu, ew. drożdżówkę :) Straszne to, ale muszę coś z tym zrobić. Nie tyle że wyglądam gorzej to i czuje się taka bez energii i bez życia. Cera się pogorszyła i w ogóle, w ogóle zaniedbana jestem a tak być nie może. Może nie mam takiego parcia bo chcemy się starać o dziecko i to jakoś na mnie działa, że po co mam teraz się odchudzać jak zaraz mogę być w ciąży. Ale tez w ciąży nie chce być wielorybem ;p

Tak więc jak widać z dietą jest tragicznie. Jeśli chodzi o ćwiczenia, jest trochę lepiej, nie chce mi się może ćwiczyć w domu, ale na siłownie raz lub dwa na tydzień wyskoczę, rower, spacer są. Jest to za mało ale też jakoś nie mam póki co na więcej ochoty.

Tak wiec podjęłam że będzie codziennie Wam tu pisać co jem i ćwiczę. Wtedy to jakoś działało. 

19.04.2016

Śniadania: póki co kawa z mlekiem i zastanawiam się co dalej ale w planach są:

kasza jaglana z owocem, orzechami i suszonymi owocami z mlekiem ryżowym

II Śniadanie: koktajl z mleka ryżowego z bananem i malinami mrożonymi z nasionami słonecznika

Lunch: chleb ziarnisty z pastą z zielonej soczewicy z żurawiną

Obiad: fasolka po bretońsku z kromką chleba, herbata

Podwieczorek: kawa z mlekiem, kawałek piernika na piwie z własnego wypieku z bakaliami 

Trening: bieg z marszem ok. 5 km, 4 ćwiczenia w domu po 3 serie po 15 powtórzeń

- burpress

- wspinaczka górska

- komandos

- pompki

  • OnceAgain

    OnceAgain

    19 kwietnia 2016, 09:20

    No niestety początki zawsze są ciężkie, zwłaszcza jak się nawet nie ma ochoty na to co trzeba zrobić. Ale Kochana znasz siebie - jak już wpadniesz w rytm to poleci :)

  • MaWel

    MaWel

    19 kwietnia 2016, 08:53

    Zdecydowanie złe ze siadaniem! musisz dostarczyć sobie białka i węgli złożonych, żeby mieć energie na cały dzień, zacznij dzień od 2 szklanek wody, jajecznicy - o ile jesz jajka, omleta, ryby z warzywami, soczewica, kasza pęczak. Unikaj chleba i produktów przetworzonych. Po całej nocy twój organizm potrzebuje WODY do rozruszania się bo "parowałaś" 6-8h snu. zacznij od picia 3l wody dziennie, już po kilku dniach zobaczysz różnice, oczywiście pierwsze dni nie są łatwe bo pijesz i sikasz ale później się to normuje. A dodatkowo wydalenie 1 litra wody z organizmu to okolo 500kcal ;) Jedz białko w każdym posiłku, dzięki temu skora nie będzie wisiała =) Trzymam kciuki, pamiętaj dieta to 70-90% sukcesu.