O masakra! Za 3 miesiące ślub. Jakoś nie dowierzam, nie wyobrażam sobie tego wszystkiego, wiecie? wiem, że przeżyje to jak w amoku, minie szybko i zostanie życie codzienne ;) Chociaż ten dzień zbliża się wielkimi krokami, to jakoś nie mogę się zmotywować aby jeść mało i chudnąć. Mój organizm bardzo się przed tym broni :) Ostatniego czasu byłam w wiecznym poszukiwaniu siebie w tym życiu. Jakaś mnie mała depresja dopadła. Cały czas szukam swojego miejsca na ziemi. Może za dużo naczytałam się tych opisów na fb gdzie ludzie piszę 'kocham swoją prace", ale 'cudownie to robić'...i zaczęłam się zastanawiać czy to jak żyłam do tej pory to mnie uszczęśliwiało? I doszłam do wniosku że chyba nie. To więc co chciałabym robić/ Co sprawia mi radość? Wydaje mi się że wiem, ale czasami sobie myślę, że może to takie fanaberie, że chyba za lekko mam w życiu, że nie doceniam ciężkiej pracy i że jestem za stara na takie zmiany i decyzje. Po rozmowie z paroma osobami z którymi się spotykam od czasu do czasu,, mówią mi że jestem pracoholikiem". Może warto się zatrzymać i spojrzeć na to z boku? :)
MinusPlus
11 czerwca 2016, 11:18Może spróbuj zawalczyć o zmiane pracy ? Niektórzy ludzie tylko na FB mają takie piękne życie co w rzeczywistości wcale nie jest takie piękne ...
OnceAgain
9 czerwca 2016, 13:51Kurcze nie warto patrzeć na tych co mają same "ochy" i "achy" i stara nie jesteś. Nawet mnie nie denerwuj. Masz jeszcze masę czasu żeby zmienić kierunek rozwoju. A może niektóre rzeczy wydają Ci się że za lekkie ale to dlaczego że lubisz je robić i nie traktujesz ich jako pracy? A to byłoby super.
melvitka
9 czerwca 2016, 11:46Aj oni wszyscy tak piszą, piękne zdjęcia wrzucają w internet, a tak naprawdę kryją w sobie dużo więcej smutków i rozterek niż nam się wydaje. Niemożliwym jest, żeby każdy był tak cudownie spełniony na każdym etapie życia. Grunt to sobie dobrze z tym radzić i mimo wszystko cieszyć się życiem :)