Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szperanie w starociach...


nie zawsze dobrze sie konczy, bo przejrzalam swoj kalendarz  z poczatku roku,.. gdzie jak byk stoi zapis:  twoja wg siega 69 kg..przesadzilas!!!!  masakra,!!!! wiem siedzacy tryb, zero ruchu i wcinanie nocne, no to tyle wyszlo.Dlatego zmienilam dane na pasku, nie  po to, zeby widziec, z  wiecej schudlam ale zeby widziec, jak bardzo sie zniedbalam. :((((( Ale jak sie  i pracuje nad figura par lat.. to troche musi zając zrzucanie, ale jest dobrze. Solidne sniadania, choc dzis np, byly platkii zytnie i otreby  mieszane zytnie-przenne-owsiane zalane mlekiem + ziarna soi., ciekawe jak dlugo po takim sniadanku nie bede glodna;))) dobre,  ale brakowalo jakiegos owocka moze banana? Jem bardzo duzo ryb, dzis np  dorsz marynowany a potem na patelne ceramiczna.+ micha surówki zz kaputy pekinskiej, pomidor i ogorka kiszongo, z oliwa, ryz. Duuzo jadam na parze, i to polcam, wszystkim, bo  to dziala. Z ruchu, chwilowo zostal mi steper, wiec dzielnie laze od 15-30 minut x 2. Wiadomo,ze sie na wage laduje  z gipsem, więc waga może nie byc w 100 % rzczywista, no  ale spada powoli  w dol, to co mam sie nie cieszyc?????