Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedzielne leniwe kaloryczne liczenie:))


dziś znowu leniwie;) 
Sniadanko: zielona miseczka z jogurtem ok 150 g, +3 łyzki platków owsianych 110  +1 łyzka otrębów, pszennych 7+ łyżka nasion słoncznika,56  + 80 dag twarogu chudego 79  + malin 41, mamy 443 kal- ha tendenizerja spadkowa:))) smaczne całkiem. 
i troche slodyczy raefallo znów, trz zybko zjesc zeby nie kusiło;)) i zbędne 437wszamane.
 No dobra, kontuzjowanych i chorych trza czasami rozpieszczac:)))
obiad: u mamusi:))) więc ziemniaki 208, (huraa bo sama nie zrobie jeszcz długo, więc jadam wypelniacze, ktorych nie trzeba obierac;))) do tego wątróbka w rosołku bez tłuszczu, ok 100   i mizeria z jogurtem i pietruszką 86, sok z wyciśniętych  jabłek  62 (1/2 szklanki bo slodki zbyt)456
i na deser.. gotowany bób- 158 kal;)
1494, chyba za duzo z tego to slodkości, no to dzis steperek dłuzej niz 15 minut;;))
i jogurcik, bez dodatków czyli 122 i mamy ok 1616;)) no wreszcie mniej niz 1800 ;:)) ha!! i przy tych ok 1600-1700 chcialabym zby mniej wiecej sie trzymac, w koncu jak facet znowu nie zuwazy ubytku wagi.. to chyba mu zrobie krzywde, staram sie byc piekna dla siebie ale milo by było nie?
aa kalorie spalone ok 140:))