Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i powolutku w w dół;))


HA!!!!  w dół po ostatnim obżarstwie  trochę musi minąć ale spoko, powoli w dół. Fajne faktycznie jest to jedzenie białka na kolacje , bo przecież kalorii zjadam konkretnie  1700-1800 i wiecej, ruszam się trochę ale nie jakoś intensywnie i powoli w dół. Oczywiście nie jadam samych serków bo chycha po prostu  bym miała dośc ale szukam produktów bogatych w białko, ostatnio był dorsz grillowany na patelni, wczoraj serek a dziś wątroba grillowana + sałata zielona. Jeszcze mam szprotki w zapasie, mięso jakieś, i soje, no bedę kombinować a co;) Jak poszukam ładnego kuraka ot kupi, na razi ni widziałam. ** tak całego- mam ok 7-8 porcji drobiu za ok 12-15 zl całośc- więc dziele na części i zamrażam.
I śniadanko dziś to mieszanka z płatków: owsianych, musli (biedronkowe- ot na zmianęz lidlowymi  jadam) duuze orzechy w środku mają mniam:)) i jabłka suszonego i pestek z dyni, resztki już otrąb żytnich  i 450 kalorii
II sniadanie: no jabłko...+ morela suszona + 3 łyzki lidlowego musli z orzechami + jogurt zotta naturalny, nie ukrywam moj ulubiony a 350 kalori;)

Na obiad w planie: wątróbka, a co z cebulką będzie, nad mąką się zastanowię,(ale chyba jednak bez)  do tego sałata zielona z rzodkiewką + ziemniaki.

Na kolacje tez wątróbka(białko duzoo białka)  ale już w wersji na parze z przyprawami  + sałata zielona + trochę ziaren soi taka sałatka.

kalorie spalone ok : 80