Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy rekordzik


:) Poniedziałek zaczęłam od zaskoczenia, gdy rano, jeszcze trochę zaspana odkryłam nowy rekord - równiutkie 79,0 kg. Aż dwa razy weszłam na wagę aby to potwierdzić. Ostatnio mam dość zajęty czas i dziecko wymaga swojej porcji uwagi ode mnie... i sama jeszcze się od ćwiczeń wymiguję, ale też nie siedzę ciągle w miejscu tylko jakoś te kalorie przepalam. Żeby nie było - ćwiczyłam sumienie w niedzielę. 

Dziś waga pokazywała 79,6, ale to normalne przy wolnym opadaniu wagi, że organizm sprawdza na ile może schudnąć bezpiecznie. Myślę, że stopniowa zmiana nawyków żywieniowych i stylu życia na zdrowszy daje o wiele lepsze efekty niż nagła dieta cud. Zatem małymi krokami z wagą w dół :) 

Drenafastu nie piję wg "przepisu na opakowaniu", ale znacznie mniej. Są dni, kiedy nie piję go wcale, bo się po prostu źle czuję i myślę, że ten specyfik trochę z tym ma związek. 

Tyle dziś... Czas przespać jak najwięcej nocy :) Sen wspomaga odchudzanie ;)