Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale mi dobrze!


Mija trzeci dzień na dietce. Trzymamy się dzielnie i poznajemy nowe możliwości kulinarne i smakowe. Są oczywiście przepisy, które na dobre zamieszkają w naszym menu. Są też takie, które przerabiam odrobinę lub wymieniam całkiem. I szybko przypomniał mi się pewien absurd z menu na Vitalii - pewnych miar nie da się odmierzyć. Jak zrobić jajecznicę z 1,2 jajka? I jak ukroić 3,7 kromki chleba? Czepiam się, ale przyjmuję to z uśmiechem, nie ze złośliwością. 

Oprócz diety wychodzę na marszobieg co drugi dzień, na przemian z treningiem w domu. Endorfiny podkręcone i zapału nie brakuje. Oczywiście po wysiłku fizycznym jest czas na porcję białka dla ochrony mięśni i na odpoczynek.