Dziękuję za komentarze i wsparcie...
Po powrocie posiedziałam z mamą, nie jest dobrze, ale nie chcę się za bardzo rozpisywać, bo to mnie bardzo dołuje. W każdym bądź razie dzień minął dość przyjemnie nawet w towarzystwie Mamusi.
W między czasie posprzątałam, zjadłam obiad, ustawiłam programy telewizyjne mamie, a po szesnastej udałam się do klubu na trening.
Przyjechałam dość wcześnie, więc Paulina stwierdziła, że szkoda czasu i mam zrobić sobie rozgrzewkę (tak więc znowu ominął mnie interwał )
Dziś wykonywałam ćwiczenia na uda, pośladki i ręce, było ciężko ale bardzo mi się podobało - teraz najbardziej odczuwam mięśnie rąk, ale nie martwię się jutro pewnie będzie jeszcze gorzej
Na koniec brzuchy i trening tlenowy - 48 min na rowerku i przejechane 15km.
Bilans dnia nawet niezły bo zjedzone 1350kcal, na ćwiczeniach spalone ok. 700.
Lubię takie dni...
W klubie poznałam dużo ciekawych osób, więc nawet po ćwiczeniach nie chce się iść do domu, bo jest z kim pogadać, pośmiać się itp. Choć na chwilę zapominam o smutkach dnia codziennego.
Tak bardzo chcę aby moja mamusia wyzdrowiała i moje życie wróciło do normy...
Udanej nocy...
guapetona
21 października 2010, 09:15Mojej już nie ma na tym świecie a tak bardzo jeszcze bym ją chciała .Tyle rozmów jeszcze by mogło być i śmiechu i wogóle....nie ma to jak mama jest z nami jak najdłużej.Ale siła wyższa rządzi i niestety my tu nic nie możemy na to poradzić.Tylko pozostaje nam się pogodzić!!!! Także kochana ciesz się mamusią swoją ,i módl dużo ...aby Pan Bóg dopomógł jej wyzdrowieć....BUZIAKI!!!
gio21
21 października 2010, 08:35Wróci wróci - będzie dobrze Aga!!! Trzymaj się cieplutko.Ps. A wśród tych osób jest jakiś przystojniak, aby z nim nieco więcej pogadać ;)???
kiszonka
21 października 2010, 07:14dobrze, ze masz fajnych ludzi na ćwiczeniach i że tam wracasz ...trzymam kciuki za Mamę :* będzie dobrze- głowa do góry słońce :*
joannnnna
21 października 2010, 06:48I tak trzymaj !!! Cwicz !!! Walcz !!! I nie dawaj sie smutkom dnia codziennego !!! Dzielna jestes i juz !!!
moniq1989
20 października 2010, 22:23Dobrze, ze udało Ci się wyrwać na ćwiczenia, bo Twoje notki od razu bardziej optymistyczne są jak pójdziesz poćwiczyć. Dobrze, że sprawia Ci to radość. A co do mamy, to trzymam kciuki, by wyzdrowiała. Trzymaj się kochana! Buźka;*