Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no tak znowu moją systematyczność ... trafił


Ile to już razy obiecywałam sobie, że będę codziennie prowadzić pamiętnik,

hmmm...

jak na razie na obietnicach się kończy.

Ale tak szczerze to nie miałam czym się chwalić.

Od wczoraj jestem na ścisłej diecie, muszę podgonić spadek masy ciała bo już nie mogę na siebie patrzeć. Pamiętam swoje plany na nowy rok - miałam mieć już dwucyfrową wagę a tym czasem zatrzymałam się na tej trzycyfrowej i dalej ani rusz.

Wczoraj wieczorem byłam na długim i intensywnym spacerze, ponieważ u mnie w klubie w poniedziałki są ogromne tłoki  postanowiłam zrobić sobie inny trening  i udało się...

Do domu wróciłam szczęśliwa i pełna energii.

Wczoraj zjedzone 1200kcal. Myślę, że to nie tak dużo, dziś planuję zjeść jeszcze mniej, a po pracy wybieram się już do klubu fitness na swój własny trening.

 

Pamiętacie jak pisałam, że mam przyjaciela no to kilka słów o Nim:

Mój przyjaciel "Wojtek", jest tylko moim przyjacielem i myślę, że to ze względu na mój wygląd. Problem jest taki, że ja lubię go bardziej niż przyjaciela i dlatego postanowiłam zabrać się porządnie za odchudzanie, nawet jeśli nic innego nie będzie nas łączyć to przynajmniej dzięki niemu szybciej schudnę i będę mogła "zapolować" na innych facetów

Mam kolejny cel, który chcę osiągnąć i nawet gdybym miała chodzić na rękach osiągnę go ,

a co! "dam se radę..."

  • gio21

    gio21

    25 stycznia 2011, 09:40

    Pewnie ze dasz!!!!! no wreszcie wróciła moja prawdziwa biegaczka!!!! Przyciskaj, przyciskaj Aga, to może i na mnie to wpłynie i też się ruszę wagowo :) A przyjaciel, nie przyjaciel, jeżeli pozostaje przyjacielem tylko ze względu na Twoja wagę, to nie jest Cię wart. Ale ... może wcale tak nie jest - może się okazać, że nagle coś zaskoczy... może on też ma z czymś problem i może mu się wydaje, że nie jest dla ciebie wystarczająco dobry .... hmmmm poczekamy zobaczymy :) Ja ostatnio mimo mizernych spadków wagowych - przeglądam się w "oczach" facetów - oj dobrze to działa dobrze (inaczej nie dała bym rady, bo waga mnie wnerwia). Buziaki i walcz kochana!!!