Jeszcze z miesiąc temu nie za bardzo wierzyłam, że mi się uda, a teraz gdy patrze na wagę i gdy wyciągam stare ubrania w które tak dawno się nie mieściłam to wierzę że mogę tego dokonać. Mam satysfakcję chociaż oprócz męża, i babci nikt więcej nie zauważył. Ciekawe dlaczego - może tak, to tuszowałam, że nie było widać, a może jeszcze nie widać 7,5 kg za mną. myślę że najbardziej pomaga mi świadomość że nie jestem sama bo zaglądam do pamiętników innych kobiet i widać u nich efekty. Na początku pomyślałam ja też tak chce a potem smutna prawda - nie będziesz potrafiła pić kawy bez cukru - miła niespodzianka - potrafi i do tego już mi smakuje ale było ciężko. Teraz słodzona mi nie smakuje - zapytacie skąd wiem bo się wczoraj pomyliłam i spróbowała od męża. Martwię się tylko jednym, niedługo święta i w planach wyjazd do rodziny chyba będę musiała ze swoim prowiantem pojechać. Pozdrawiam