Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


znów zarywam nockę... Powoli wchodzi mi to w nawyk 

wstałam rano z bółem brzucha (ten stres), ale po południu okazało się, że podołałam zadaniu. Grunt to pozytywne myślenie i uśmiech do ludzi... 

jestem z reguły nieśmiałą osobą, więc przemawianie do ok.45 osób było dla mnie koszmarem...  ale poszło mi świetnie 

przez resztę dnia byłam tak naładowana energią, że zrobiłam generalne sprzątanie łazienki (można jeść z posadzki) i reszty tzw.rejonów. W domu błysk, a ja ...na koniec dnia czułam błogie zmęczenie...

jedzonko ok. nie uległam pokusie ,mimo że starsza córka ciągle latała mi przed nosem z samymi dobrociami  


  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    28 kwietnia 2013, 18:41

    Ja dzisiaj dalej zasuwam i zmęczenie już nie jest błogie. Ale od rana jestem na nogach, zakupy, wkopywanie nowych roślin.Padam.