Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4313
Komentarzy: 99
Założony: 24 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 3 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agatachrobak78

kobieta, 46 lat, Banica

158 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 września 2013 , Komentarze (2)

Znów zaniedbałam pamiętnik, ale wakacje były takie,że pragnęłam,aby minęły jak najszybciej... jesień więc i humor spadkowy.... czemu tak trudno wytrwać w postanowieniach??? przecież my decydujemy o swoich zachowaniach,a wychodzi doopa.....@

30 czerwca 2013 , Komentarze (2)

długo nie pisałam...

ale poprostu nie ma się czym chwalić...   dieta poległa, doopa mi urosła i ciągle mówię od jutra się biorę za siebie, ale jakoś mi nie wychodzi...

M. zabrał dzidzię na dwór, a ja muszę zrobić akcję porządkową w domu, ... 

teściowie wracają, aja nie dam im satysfakcji, że nie radziliśmy sobie bez nich....

Boże!!!!!!  jaka to rozkosz mieszkać samemu.....

no , ale wraca szara rzeczywistość......

11 czerwca 2013 , Komentarze (5)

ale miałam zryw....  

znów porażka...   tłumaczę sobie, że to ja decyduję o tym co jem itd..   a nie daję rady...

zero jakiejkolwiek woli...  o silnej już  nawet nie marzę.....  macie podobnie???????????????

22 maja 2013 , Komentarze (3)

Nie było mnie tu trochę...

Ale już się pozbierałam i pełna mobilizacja ...  staram się lepiej organizować sobie czas, żebym nie musiała się żalić "że mała , że nie dam rady przy niej, że nie mam czasu"

trzymajcie kciuki za mnie  

18 maja 2013 , Komentarze (4)

 Spędzam tradycyjnie wieczór , czyli samotnie....

w ciągu dnia dietka ok, ale teraz dałam na luz jeden dzień można  :) 

jutro pracuję od 12 do 17ej więc nigdzie raczej nie pojadę...  zresztą zrobiłam się ostatnio anty rodzinna i towarzyska... Wiem,wiem...  błąd.   Skoro M. ma czas na kumpli powinnam też zacząć żyć swoim życiem... czy tylko mój mąż jest taki pojebany???????????????????? 

18 maja 2013 , Komentarze (3)

Usypiam małą od 21ej...............

szlag mnie już trafia ,a mój śpi...  jest 01.46........ muszę darować sobie kąpiel ...

jak zwykle...  

przełożę na rano

17 maja 2013 , Komentarze (8)

Wkurza mnie często fakt, że nie mogę ćwiczyć wtedy, gdy mam ochotę..............  ale to uroki macierzyństwa.... w dodatku wieczorami mam załamania woli i nie chudnę chyba wogóle ....  kumulacja złego nastroju ogólnie...  

Moja waga jest gorsza od najwolniejszego ślimaka...   

ok. ponarzekałam sobie trochę

A może ja za dużo jem?

 dziś:

Śniadanie:

- jogurt naturalny+ ogórek kiszony

Obiad:

-2 jajka+sałata lodowa+ szynka( całość polana oliwą i wformie sałatki )

nan kolacją myślę - jeść czy nie???

znów włączy mi się tzw. "niejedzenie" masakra 

w dodatku jakoś utkwiłam przy tej Ifazie i nie mam odwagi przejść dalej....

 Ogólnie kretynkaze mnie i ofiara losu  buuuuuuuuuuuuuuu

15 maja 2013 , Komentarze (4)

właśnie wcinam kolację , co oznacza ,że ktoś się zlitował i zabrał dzidzię...  

Mało pisałam ostatnio, ale nie było powodów do dumy...  M. wolał przesiadywać z kumplami , co kończyło się wiadomo jak, a ja topiłam smutki w lodach i słodyczach. Ale dosyć !!!!!!!!! Nie stoczę się na dno 

nie po to się tyle męczę, żeby wszystko poszło na marne....  wrzuciłam kilka zdjęć mojej obecnej sylwetki, myślę , że na 7-my miesiąc po porodzie nie jest tragicznie  (wiem, wiem... pocieszam się)

ok.   wpadnę do Was jak zwykle nocną porą..  

7 maja 2013 , Komentarze (6)

Wyobrażcie sobie , ze mąż przyszedł przed momentem i zabrał małą z moich umęczonych rąk (tak sam od siebie )

chory czy jak??????????????

mam więc moment dla siebie.... zastanawiam się właśnie na co go przeznaczyć... mam kooooopę prania do układania ,ale myślę , że zrobię trochę brzuszków........   tym bardziej , że mam zakaz odchudzania się  hahaha

 Mąż lubi , gdy kobieta ma okrągłe kształty i strasznie psioczy że zamiast bioder czuć u mnie miednicę  

6 maja 2013 , Komentarze (3)

Kończy się okupacja domu przez wroga.... i znów będzie tak jak lubię - czysto i spokojnie. Po 7ej rano walnęłam 340 brzuszków, a po 10ej poszłam z dzidzią na krótki spacer , który zakończył się jakimś cudem u siostry , mieszkającej ok 4 km dalej.

zajrzę do Was póżniej ... potomstwo wzywa....