Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29 marzec (poniedziałek) zostało 8 dni...


Witajcie kochane :)
Wracam z dobrym humorem i nastawieniem po strasznych męczarniach spowodowanych anginą.... U mnie cała choroba skupiła się "tylko" na potwornym bólu gardła i męczącym kaszlu aż nie wyobrażam sobie do tego jeszcze temperatury...
Tak więc sporo czasu minęło. Ostatni wpis zrobiłam w sobotę kiedy dopiero mnie rozkładało i muszę się pochwalić, że nawet ładnie się trzymałam przez ten czas :) Ale nie było łatwo bo potrafię tez dużo jeść mimo że gardło boli :)
Bilans przedstawia się następująco:
W sobotę i poniedziałek było nieciekawie bo zajadałam ból... śmieszne nie?
Niedziela 1422kcal
Wtorek 1002kcal
Środa 1382kcal
Czwartek 1207kcal
Piątek 1217kcal
Sobota 1201kcal
Niedziela 1201kcal
Dziś poniedziałek i nie odpuszczam. Dobrze mi idzie. Waga niestety nie poszła w dół ale w sumie się nie dziwię - tyle syropów wypiłam, że pewnie przekroczyłam sporo limit kalorii... Wczoraj robiłam pomiary i niestety waga pokazała 65,6kg. Biorę jeszcze dzisiaj antybiotyki ale jak skończę mam nadzieję że wszystko wróci do normy. Szczególnie wizyty w toalecie bo coś dawno tam nie byłam :(
Do zobaczenia Vitalijki, wieczorem Was posprawdzam ;)
  • Catherinee91

    Catherinee91

    29 marca 2010, 17:16

    I tak super Ci idzie, zdrowiej szybko! :)