Cześć dziewczyny :) Staram się uśmiechać na każdym kroku, ładnie wyglądać i cieszyć się swoim szczęściem. Ale niestety cały dzień jest mi niedobrze
Rano byłam u lekarza z córeczką bo biedna dostała gorączki i kataru (początki w przedszkolu) i tak mi było w poczekalni niedobrze, że kombinowałam gdzie by tu jakiś woreczek skołować bo wstyd tak podłogę u lekarza zaheftować Na szczęście do niczego nie doszło, ale nie ukrywam, że jak Weronikę rano zaprowadzałam do przedszkola to w kieszeni zawsze mam woreczek. Niestety rano nie chce mi się w pośpiechu zjeść śniadania.
A co do diety... Dukan poszedł w odstawkę Gdzieś wyczytałam, że kobieta w pierwszym trymestrze powinna jeść 1800 kcal i taki sobie założyłam cel. Niestety trochę się rozbrykałam i daleko mi do tego celu, ale przez głowę mi przechodzi, żeby dać sobie spokój. Ciąża to jedyny moment kiedy powinno się zdrowo odżywiać i urozmaicać dietę i nie pochłaniać śmieci. Mnie śmieci niestety się zdarzają ale może te dodatkowe kilogramy zacznę dopiero po ciąży zwalczać.
Tak więc nudności nie specjalnie hamują mnie od jedzenia, dzisiaj np są urodziny mojego ojca i aż mi wstyd ile zjadłam ciasta... takiego z orzechami w karmelu na wierzchu... mmmm to chyba miodownik
A co do USG: do Gałązki się nie dodzwoniłam i postanowiłam sie na niego wypiąć. Ficenas tez nie odebrał ale odpisał mi w sms-ie że będzie 13.09-miłe zaskoczenie. Tak więc w poniedziałek idę do niego na USG gdzieś o 15.45. I dam Wam oczywiście znać co i jak. Taka jestem podekscytowana, że z wrażenia depilacja pewnie wogóle mnie nie będzie boleć Wosk się grzeje, plastry i szpatułki do ręki i do dzieła!
Trzymajcie sie kochane chudziaki :)
montanka
10 września 2010, 22:53Nudności są okropne... Ja w ciąży nie jestem a czasem mi się trafiają. pozdrawiam Kasia