Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
udalo sie! pierwszy dzien Dukana za mna :)


Nie sądziłam ze tak będzie. O mało nie poległam, bo mama przyniosła lody. Odstawilam je na bok zeby trochę zmiekly. Aż w końcu corcia je zjadła :) Punkt dla niej :) Było sporo kawy z mlekiem, i nie wiem czy robiłam ja za mocna, czy ten słodzik jest taki słodko gorzki. Ble! Była owsianka, kefir a na pozna kolację budyn czekoladowy :) Pychota! Już zapomnialam jakie cuda na tej diecie można wymyślać. Po jutrzejszej wadze ocenie jak długo ciągnąć pierwszą fazę. Załamka totalna wieczorem w ciuchach wazylam 68kg... Tragedia...