Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szukam wsparcia... '(


Beznadzieja... Miotam się pomiędzy jedną dieta a druga... Słaba jestem w postanowieniach jak nikt, i jeszcze mam przyjaciółkę co lubi jeść a wygląda swietnie... Spędzimy teraz trochę czasu ze sobą i już widzę tą górę jedzenia i moje marne starania dietetyczne. Wino, tosty, chipsy i nie wiem co jeszcze... Starałam się uczepic Ewy Chodakowskiej, cwiczylam, ale nie umie sama sobie ustalić diety. Nawet myślałam i wyszukalam już dietetyczke, ale czy ona faktycznie mi pomoże?. Jak mam się zmotywowac? Jak być silną? Nie chce być typowa mamuska z obwislym brzuchem... Az płakać się chce... Co ja mam zrobić żeby nie ulegać słabościom? Co za cholera wymyśliła te wszystkie słodkości i fast-food? NIENAWIDZĘ WAS! AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaa '(((
  • beteczka

    beteczka

    16 listopada 2012, 11:09

    ja się podpisuje pod Twoim wpisem :/ to samo czuję i to samo robię, wrrrrrr

  • 200procentnormy

    200procentnormy

    16 listopada 2012, 02:12

    Sluchaj poprostu skup sie na celu. Np zaplanuj jakies wyjscie i pomysl juz o sukience ktora zalozysz -rozmiar S. Pomysl o tych wszystkich spojrzeniach o tym ze sama doprowadzisz swoje cialo do stanu ze kazda sukienka bedzie wygadac lepiej niz na modelce ktora ja prezentuje. Poczytaj ale nie o gotowych dietach ktore nigdy nie sa na stale, tylko o procesach zachodzacych w organizmie dobrych i zlych polaczeniach, produktch dajacych energie i blask i tych ktore nas truja. Trzeba zmienic nastawienie. To ze Twoja kolezanka nie tyje nie znaczy ze jej to jedzenie nie szkodzi. Gorzej, Ty przynajmniej po swojej wadze widzisz ze cos jest nie tak, To tak jakby zazdroscic czlowiekowi ktory nie odczuwa bolu. Dzieki temu ze boli mozna zdjagnozowac i wyleczyc chorobe. Bol tak jak tendencja do tycia to ostrzezenie. Trzeba przedewszystkim sie pokochac. Usmiechnij sie do siebie kiedy sogladasz w lustro a nie marudz ze u Ci wisi a tam odstaje. Sproboj potraktowac prace nad cilem jak wyzwanie. Tak jakbys cos tworzyla, dzielo wymagajace dlugiej pracy i ciaglych poprawk. Im gorzej jest teraz tym lepszy bedie efekt po "remoncie". Ale przede wszystkim DAJ SOBIE CZAS. Nie waz sie, nawet nie mierz, ustalaj poprostu zadania na kazdy dzien. Nie mozna byc niewolnikiem cyferek. Gdy bedziesz czula sie jedrnie i dobrze to bedzie widac i odwrotnie. Dietetyk napewno Ci pomoze. Nie boj sie zadawac mu pytan. Nawet banalnych. Za to mu placisz. Nie chodzi o przestrzeganie jego rozpiski ale o nauczenie sie zasad zywienia na cale zycie. A o tycch wszystkich fst foodach i slodczach mysl skladnikowo. Poczytaj etykiety. Naprawde masz ochote na te poszczegolne substancje. Watpie. Wryj sobie w glowe jak bardzo to Cie truje, to nie jest dobre nawet w smaku to zostalo nam wpojone jako ''dobre' jako ''obietnica szczescia. Czerp przyjemnosc z tego co dobrze wplywa na Twoj organizm. Rozkoszuj sie zmakami zdrowych rzeczy przy okazji przypominajac sobie ich dobroczynny wplyw. Ubytek wagi to tylko efekt uboczny. W motywacji pomaga mi mysl o tym jak beda mi zazdroscic dziewczyny ktore sie ze mnie smmialy Ty znajdz swoja wasna. Zrob liste powodow dla ktorych chcesz schudnac. Przepraszam zazwyczaj nie jestem taka wylewna. Jezeli pozostale rady uwazasz za bezsensowne to przynajmniej raz dziennie sie do siebie usmiechnij.

  • sziszazi

    sziszazi

    16 listopada 2012, 02:01

    Kochana, nie łam się. Twoja Przyjaciółka faktycznie nie pomoże... Ale jesteś w idealnym miejscu:))) My tutaj wszystkie kochamy jeść i nienawidzimy tego jeszcze bardziej. Po pierwsze - polecam Pamiętniki dziewczyn, są bardzzo budujące, po drugie, kochana nie każdy ma w naturze boskie ciałko, i ja mam taką psiapsiułe szkapinę co zeżarłaby słonia z cukru i nic. Pamiętaj takich jak Ty jest o wiele więcej niż tamtych dziwnych okazów... (istnieją nawet przypuszczenia, że tamte to kosmitki... ale o tym sza! Badania nadal w toku:)). Pamiętaj, jedz zdrowo, nie słodko, odstaw cukier, masło, i patelnię najdalej od siebie i bądź szczera ze sobą. jedz często co 2-3 h posiłki, jak chcesz niech będą ciepłe ale zdrowe (ja polecam na parze) możesz jeść nawet więcej byle często i pij dużo wody na przemian z zieloną herbą. I wróć do Chodakowskiej, na Youtube wpisz Skalpel i ćwicz z nią 40 min, to fajne, my wszystkie tak... więc jak, przyłączysz sie??? Pozdrawiam cieplutko, sziszazi

  • sensiboo

    sensiboo

    16 listopada 2012, 01:55

    Olej dietki, po prostu jedz zdrowo i z głową ;) A jeśli chodzi o ćwiczenia to na początek polecę Ci program Jillian Michaels 30 day shred, babeczka jest niesamowita, świetnie motywuje, nie jest monotonna jak Ewa :)