Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4 Dzień Kopenhaskiej


Waga 65,2 kg
W sumie miałam nadzieję, że będzie już poniżej 65kg ale poczekam cierpliwie do jutra. Powinno się spełnić. I chyba mam już ketozę bo dawno nie byłam głodna, czytałam o tym na sfd.pl -tam jogger naprawdę dużo pisze o kopenhaskiej. Szkoda tylko, że nie mijają zachcianki na coś dobrego...
Rano zaliczyłam ćwiczenia i 3 dzień A6W
12.00 marchewka
13.30 2 jajka na twardo i serek wiejski light plus witaminy. Wczoraj wieczorem planowałam na dzisiaj jajecznicę ale rano zapędziłam się i w końcu je ugotowałam
Przejrzałam jadłospis i okazało się że nieświadomie ominęłam wczoraj sałatę. Trudno, i tak jest niedobra
21.00 jogurt naturalny Zott duży - i znowu nie czułam się po nim najlepiej. Znowu wzdęcie i dyskomfort. Czasami w ciągu dnia ciesze się tą dietą i mam ochotę na więcej, w sensie dłużej dietować. Ale niestety czasami rzuciłabym się na coś dobrego. Zaczyna mi być zimno i chyba powinnam brać coś na pamięć - zapomniałam nawet że dzisiaj Dzień Babci... jutro muszę to nadrobić
Wieczorem miałam strasznego lenia, nawet miałam się nie masować. Ale pomyslałam, że jak dzisiaj sobie daruję to nie dociągnę do końca diety z moimi postanowieniami. Zaliczyłam więc masarz i smarowanko.
  • agataweronika

    agataweronika

    22 stycznia 2010, 17:50

    Fajnie, że nie jestem sama. Zmotywowałaś mnie :)

  • Jullka88

    Jullka88

    22 stycznia 2010, 16:59

    ja jestem na 3 dniu kopenhaskiej i jestem zadowolona a salta smaczna bo z oliwa i z cytrynka:) i do tego kawaleczek mieska byl mniam mniam:) nie mego sie doczekac 4 i 5 dnia:) powodzonka