o dziwo, jest miło, przyjemnie i bezboleśnie. dziś poszalałam z bikini Chodakowskiej- prawie 500kcal poszło;) żegnaj oponko;-]
jedyne z czym walczę, to z jedzeniem. słodkie, słodkie, słodkie. zawsze, kiedy przestawiam się na aktywniejszy tryb życia, z rozpisanym jadłospisem, tak bardzo mi się chce słodkiego, że nie wiem jak to opanować.
ale powoli. nie wszystko naraz. ten miesiąc nastawiony ma być na powrót do systematycznego trenowania. i ta tygodniowa systematyczność zaskutkowała już prawie zerowymi zakwasami.
do dzieła. trzeba myśleć pozytywnie. pozytywne myśli przyciągają pozytywne zdarzenia:)
fitnessmania
21 marca 2017, 11:43Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally