Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Opalanie w kratke


Oj, kochane moje, to chyba tylko dzieki Wam wracam do zdrowia i tylko Wy trzymacie mnie przy zyciu:)

Napoilam sie wczoraj witaminka C, nainhalowala sie WICK Vaporubem az do samych pluc i bolu gardla, potem sobie go jeszcze wtarlam, gdzie trzeba, i dzisiaj juz lepiej, katar nie meczy, jeszcze tylko gardlo troche boli, ale do zniesienia.

Cwiczen dzisiaj jeszcze zadnych, poza tym w weekendy mam wolne. Wolne, tja. Bylam z Molka na sladzie (na tym sladzie cos mnie uzarlo, centralnie w sam srodek szyi, nic szkodliwego, bo mam tylko dziure, zaczerwienienie, nie ma zadnego spuchniecia, ale jakby to byla osa?????????? ), moja malpka kochana chyba zaczyna kumac, o ci w tym wszystkim biega, potem ogarnelam chalupe, wstawilam pranie, powiesilam pranie, ugotowalam sobie bob na obiad (jejeje, uwielbiam bobik), a ze dzisiaj na psi plac nie jedziemy, to wyleglam na taras ze szklanka wody i ksiazka, rozwinelam markize tak jak trzeba, zeby slonce nie swiecilo w gebe, i delektuje sie zyciem. Korzystam z pogody, bo jutro juz ma byc gorzej. Korzystam, dobre sobie, latam jak z pieprzem, a to obiadu pilnowac, a to wdoe z piwnicy przyniesc, a to sobie wody dolac, a to zetrzec z ksiazki rozjechana ose, ktora owa ksiazka strzelilam i trafilam, a to tamto, a to sramto...

I czy wiecie, ze moj cellulitis na udach opala sie w kratke????? Jak Bozie kocham, w kratke. Doslownie. Nicn ie zmyslam, ani nie upiekszam. Ciekawam, jak to bedzie wygladalo, jak czerwone zejdzie i nastanie normalna opalenizna.  Fuj w ogole, co to jest?

 

I ciagle zapominam zapytac, jak to jest z tymi bocianami i szczesciem? Musza przeleciec nad glowa, czy wystarczy na przyklad cala bociana rodzine (sztuk cztery) dzien w dzien widziec na polu, jak sobie na zaby poluja? Cudo normalnie, prawie wjechalam do rowu, nie moglam sie na nie napatrzec. W ogole tam, gdzie pracuje, bociany wracaja co roku, wiec czesto je widze, nawet w tym naszym ogrodku ulubionym czesto nad glowa przelatuja, a to wysoko, to mam je normalnie na wyciagniecie reki. Taka mala rzecz, a cieszy:)

 

Dzisiaj mialam znow napad kompulsywnego jedzenia slodkosci, widocznie za dlugo nad tym panowalam, mimo ze najpierw zapchalam sie winogronami, ale nie dalam rady. Tylko ze naprawde chce mi sie po nich rzygac ostatnio, co robie, wiem, ze to niedobrze, po co jesc, skoro potem i tak wszystko wraca. Zobaczymy, jak bedzie jutro.

 

Czy wy wiecie, ze tych szafek w kuchni jeszcze nie przejrzalam? Musze to wszystko posortowac, bo garnki mam wszedzie, inne rzeczy tez leza mi zbyt chaotycznie, ale chyba potrzebuje do tego jakiegos specjalnego sygnalu z mozgu. Albo wakacji. U nas za dwa tygodnie, jejeje:) Robote na przyszly rok mam, a nawet jak dobrze pojdzie, bede jej miala jeszcze troche wiecej, w srode spotykam sie ze swoja szefowa i sie wszystko wyjasni.

 

I na przyszly tydzien tez mam fajny jadlospis:) I w ogole jest tak pieknie, zyc sie chce. Pozdrawiam Was cieplutko, chudziny:)

 

Aaaa, i tak w ogole, to sie dzisiaj nie zwazylam!! Tadam.

  • Elku6

    Elku6

    17 lipca 2011, 12:46

    Wspaniale, że humor dopisuje! Słonka i książka to piękny duecik. :) pozdrawiam :)

  • izulka710

    izulka710

    17 lipca 2011, 10:52

    że masz taki super humor:))U nas za dwa tygodnie już będzie niestety półmetek wakacji:(Ale cieszmy się latem i fajną pogodą!Miłej niedzieli:))

  • Gosiunia31

    Gosiunia31

    16 lipca 2011, 21:31

    mam to szczęście i mam bociany po sąsiedzku:-) za płotem mam stawik i łączkę i tam przychodzą łapać żabki, super widoczki, a ich gniazdo widzę z okna:-) cieszę się, że już Ci lepiej, zdrówka życzę papa!!

  • annna1978

    annna1978

    16 lipca 2011, 20:05

    ja słyszałam o bocianach tylko, że jak na gnieździe siedzą to niedobrze wróży, więc się zawsze rozglądać trzeba czy jakiś nie lata po niebie, jak lata to wspaniale, znaczy, że długo pożyjesz:)