Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem na nie juz troche mniej


Chociaz nastroj do duszy. Na dodatek ucho wrocilo, mialam dwa dni spokoju i dzisiaj w nocy juz mnie bol budzil, a rano to mialam sile tylko na to, zeby sobie troche nad sama soba pochlipac. Dobrze, ze te psy mamy, to przynajmniej musze sie zwlec z wyra, umyc, nakarmic je i potulic.

 

Wczoraj mialam tasiemca i naprawde nie pamietam, co zjadlam. Sprobuje sobie przypomniec: na sniadanko oczywiscie ostatnia kielbaska smazona (dacie wiare, ze jeszcze nie zajrzalam do zamrazarki, zeby poszukac drugiej???), potem na drugie sniadanie platki z mlekiem, potem chyba ze trzy kanapki, natürlich ze schabem, i jeszcze mi zostala po rodzicach krakowska sucha, i z serem. I talerz ryzowki. I uwaga, uwaga, przyjelo sie kilka kulek Lila Stars:) Wieczorkiem jeszcze do herbatki mietowej trzy takie ciasteczka biszkoptowe. W ogole herbatke mietowa pije na litry, jakos mi pomaga troche, bo wszystko mi naprawde stoi w gardle i ja juz mam dosc. Jakos mi ten "stan blogoslawiony" nie sluzy poki co. Kierownik sie poswiecil, pojechal po pracy do Kauflandu, zeby mi kupic paste rybna, a ja tu nie moge na nia patrzec kurde. Zapomnialam dzisiaj zas kupic mielone na jutro na spaghetti i jakas kosc do zupy, ktora sobie bede chciala na pewno ugotowac, jeszcze tylko nie wiem, jaka, trzeba bedzie jutro jeszcze raz zjechac po zakupki, niech to. Jak sobie nie zapisze, to nie ma bata, zapomne.

 

W poniedzialek pani doktor, pewnie pierwsze "normalne" USG, troche jej sie poskarze na moj kiepski stan psychiczny, zobaczymy, co powie, potem do szkoly, spotkanie z nowa kolezanka i musze oblukac, co tez dla nas przygotowali przez wakacje, znajac zycie - niewiele, i bede sie musiala troche powsciekac, pobiegac do dyrekcji, pozebrac i pogrozic paluszkiem, ze przeciez obieeeeecaliiii, no... Jeszcze musze sprawdzic, czy moja nowa komorka z firmy dziala, przez 6 tygodni jakos nie mialam na to czasu, ani checi, musze przygotowac papiery do podpisania dla mojej "zmienniczki", ze dalam jej kase i telefon, musze pomyslec nad ankietami dla rodzicow, bo nic o tych dzieciach z formularza zgloszeniowego nie wiem, msuze, musze, musze, a checi brak. Chyba sobie zaraz jakies ipuzzle po prostu uloze:)

 

Milego dzionka, kochane.

 

  • gi.jungbauer

    gi.jungbauer

    2 września 2011, 21:28

    pomagało gorąca czekolada z bitą śmietaną z Cofee H. Ale nie polecam, po niewiadomo jak zaregujesz ;) Nie martw się Kochana - przejdzie Ci, bądź tylko cierpliwa.

  • lesson

    lesson

    2 września 2011, 18:00

    mi pomagaly suche rzeczy ( chleb chrupki, paluszki, chrupki, ryżaki, biszkopty) dosypywalam sproszkowany imbir do herbaty ( swiezy podobno skuteczniejszy)

  • Elku6

    Elku6

    2 września 2011, 13:58

    Mimo nastrojów, trzymasz humor swoich wypocin :) które zawsze z bananem na ustach czytam :) pozdrawiam ciepluchno.