Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien dobry o poranku


Bo 4:02 to chyba poranek? Nie spie juz od jakiejs godziny, probowalam wprawdzie zasnac, ale nic to, nie moge, wiec znow sie przeprowadzilam na dol. I od razu do kompa. Czy to juz uzaleznienie? Zaraz poczytam, tylko ta ksiazka znowu nie bardzo.  I glowa zaczyna bolec, niech to szlag, cos mi sie to za czesto w tym tygodniu zdarza, wszystko przez pogode na pewno, na kogos trzeba zwalic, a co, z oknem strasznie wieje i pada snieg, a ze wlasnie wieje, to zrobila sie normalnie sniezyca. Dobrze, ze nie musze dzisiaj nigdzie jechac, uff, ufff.

 

Kochane jestescie, ze tak mnie na duchu podtrzymujecie, Ewcia, dzieki wielkie za telefon zaufania, tylko wiesz, to potrwa z pol dnia, a jak kierownik w domu, to ciagle gdzies latamy i nie mozna spokojnie na tylku usiasc i odsapnac. Ale co sie odwlecze, itede. Nie mam juz sily myslec o tej sytuacji rodzinnej, i nie chce o tym myslec, macie zupelna racje, mam teraz inne sprawy na glowie i na nich bede probowala sie skoncentrowac, nie martwiac sie o nic innego. Amen. Przynajmniej szwagier ze szwagierka sie z nami ciesza.

 

Ciasteczka bozonarodzeniowe zwazone u pani doktor. Od ostatniej wagi w 23 tc troche nam przybylo:

23 tc - 71,4 kg

27 tc - 74,6 kg.

Ponoc w normie, ale jak na cztery tygodnie to dla mnie troche za duzo i naprawde, gruba dupe trzeba spiac i odstawic slodycze, bo zaczne sie obawiac cukrzycy ciazowej. Ale naprawde, nigdy mi slodycze tak dobrze nie szly, jak teraz, nie wiem, o co kaman. Na dzisiaj zaplanowalam zatem na obiad warzywka duszone, cholera, niech nam cos zdrowego wpadnie.

Ale dzidzia z kazdej strony dostaje to, co najlepsze, jak to powiedziala pani doktor, wszystko dobrze, kierownik zachwycony, bo byl ze mna w srode na wizycie, pierwszy raz podlaczono mi KTG, oczywiscie co i rusz trzeba bylo te dziwne rzeczy na brzuchu poprawiac, bo mala fikala jak szalona i sie chowala, a potem pani doktor zrobila piekne USG, wszystko opowiedziala, co normalnie jej sie nie zdarza:) Zawsze sie tak koncentruje na tym, co robi, ze zapomina powiedziec, co i jak i dopiero pozniej wyjasnia. I uwaga, uwaga, mamy 39 cm dlugosci i wazymy 1,1 kg. Aaaaa, jak rany, urodze wielkoluda:) Ale te wymiary tez podobno normalne.

 

Dobra, sio matko polko. Jutro sylwester, nie pamietam, kiedy ostatni raz gdzies bylam, ale z drugiej strony, nie rajcuje mnie to zupelnie, nie rozumiem tego zamieszania, nienawidze fajerwerkow, zupelnie, jakby w przeciagu kilku minut w nocy swiat sie mial zmienic na lepsze. Najchetniej poszlabym zupelnie normalnie spac, ale mamy sasiadow, ktorzy zawsze puszczaja rakiety w kierunku naszego domu, nie mam pojecia dlaczego, no i mimo wszystko trzeba pojsc do psow, zapalic im swiatlo w kojcu, poczekac, az sie wystrzelaja do konca itede. Nigdy nie wiadomo, co sie moze zdarzyc. Psy sie nie boja, sobie fajerwerki ogladaja, ale ja tam wole na zimne dmuchac. Nawet nic specjalnego do zarcia nie bede robic, bo na nic nie mamy ochoty, ot co.  Zadnych postanowien tez nie robie, bo i tak wiem, jak to sie skonczy:)

 

Milego dzionka, kochane.

  • izulka710

    izulka710

    30 grudnia 2011, 14:33

    Kto rano wcześnie wstaje,temu....itd.Trochę za wcześnie,ale trenuj moja droga nocne wstawanie,trenuj:))

  • asia0525

    asia0525

    30 grudnia 2011, 13:25

    Ja Ci życzę na Nowy Rok tylko zdrowej donoszonej ciąży!!! A reszta jest mniej ważna... A i niech marzenia się spełniają!!!!

  • KaSia1910

    KaSia1910

    30 grudnia 2011, 12:59

    cieszę się że przestałaś myśleć o sprawach rodzinnych, koncentruj się dzidzi bo tego czsu już się nie powtórzy a to piękny moment. Co do sylwestra to mam podobne podejście co ty, buziaki