Czolem, szczypiorki, jestem, zyje, mam sie zajebiscie po prostu, wygladam jak swinka, jestem okraglutka, rozowiutka i za chwile pomerdam do was ogonkiem - precelkiem.
Normalnie jakis koszmar. Siedze i tyje, czuje normalnie, jak tyje, gumka elastyczna w spodniach mi sie w tej chwili rozciaga i jeszcze chwila, a peknie. Zagladam tu od czasu do czasu, widze, jak chudniecie, jakie podejmujecie wyzwania i z rozu niewiele mi zostaje, za to zakewa mnie zolc i nabieram pieknego zielonego koloru, ale nie dlatego, ze wam zazdroszcze, ale dlatego, ze taka glupia jestem, widze, ze dajecie rade, sama tez kiedys dalam przeciez rade, i co, i nic, dupa blada. Od czasu do czasu pelna zapalu zaczynam dzien od pysznego müsli albo owsianki, a potem otwieram szafke bezdenke. Dlugo nie bylam na zumbie, bo dlugo nie mialam jak, kierownika nie bylo ponad 6 tygodni w domu, z kim niby mialam zostawic Malazolze, a moj klub nie ma zadnego baby - center. No i pomalu dorabiam sie brzucha wiekszego od biustu, a to wcale nie latwa rzecz.
Moj maz wazy 10 kilo mniej ode mnie. Czujecie? To juz podchodzi pod jakas patologie.
Czy wiecie cos na temat diety 5:2????
annna1978
20 marca 2014, 20:27tak sie zawsze wydaje, że inni to jakoś dają radę, inni mogą-a ja mam tyle na głowie, praca dzieci , dom, schola, komunia, zastępstwo w pracy-masakra! też się staram nie poddawać małym diabełkom w mojej głowie, ale one tam niestety są i są silniejsze ode mnie. a wiosną będzie płacz i zgrzytanie zębów:) ogarnij się-życzę Tobie i sobie:)
katerine246
16 marca 2014, 12:50zepnij się w sobie.. wiem że to nie jest łatwe. Też posiadam małą zołzę, teraz ma 2 lata - i muszę powiedzieć że przespałam te 2 lata i zaniedbałam się. Nikt tego nie powie Ci wprost bo Cie kochają - musisz sama spojrzeć nago w swoje odbicie w lustrze i podjąć decyzję czy to ciało to Ty i Twoja osobowość. Zacznij lepiej dbać o to pulchne ciało nie dlatego, że go nienawidzisz, ale dlatego że je kochasz i kochasz siebie. Twoja mała zołza i szczupły mąż mogą mieć szczęśliwą i zadbaną mamuśkę i żonkę. Zatem kopniak w 4 litery!!!!
Pokerusia
10 marca 2014, 14:40szafke bezdenke na klucz a klucz za okno! idzie piękna wiosna a za nią lato i daj z siebie wszystko, spacery na maxa z ma,,łą kózką,, delikatna dieta i będą efekty szybciej niż myślisz tylko trochę silnej woli;-) masz okazję zaskoczyć męża pod jego nieobecność możesz zdziałać cuda! powodzenia!
gi.jungbauer
10 marca 2014, 09:13Weź się w garść! Nikt za ciebie się nie weźmie, jeśli Ty tego nie zrobisz.
MamaJowitki
10 marca 2014, 08:02dawaj kochana, nie ma na co czekac, cwicz z MalaZolza w domciu niech patrzy na szczesliwa mamusie
paulunia161
9 marca 2014, 17:36Musisz mieć bardzo bardzo szczuplutkiego męża, więc tym się nie przejmuj ;) a co do diety to nie słyszałam ;) Najlepsza kochana jest dieta MŻ ( mniej żreć:P ) ja stosuję jedzenie 5 posiłków regularnych dziennie i codzienne ćwiczenia. Przynosi to efekty i jest zdrowe, ponieważ spożywam duuużo warzyw, owoców, mięsa i piję dużo wody.