Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie 2-go miesiąca.


Cześć Wam,u mnie powolutku ale spadkowo.W tym miesiącu schudłam 1,200
Waga obecna to 74,3 Najwięcej centymetrów spadlo z pupy bo aż 3cm,1cm z bioder i 1 cm z brzucha,reszta bez zmian.Z ćwiczeniami w tym tygodniu kiepsko bo byłam chora i jestem jeszcze na antybiotyku 3 dni!Postawiłam sobie za cel minimum kilogram miesięcznie i jak do lata się ten mój mały spadek utrzyma to będę laska he he.Moim postanowieniem na ten miesiąc jest bieganie 3 razy w tygodniu i gdyby nie choroba to się wywiązuję.
Nadal nie mam dobrych butów do biegania,jak znajdę to cena z butów wyrywa,nadal szukam.
Czytam Was codziennie ,jesteście moim nałogiem.Pozdrawiam wszystkich.
  • mamasir

    mamasir

    21 grudnia 2013, 16:19

    Cześć:-D Dziękuję za zaproszenie:-) Przed ciążą ważyłam 68kg i teraz chcę to tego wrócić-niestety walka z pcos nie ułatwia mi zadania. Zachorowałam na to po pierwszej ciąży. Jeszcze nie wiem jak się tu poruszać-odkrywam stopniowo. Powodzenia w postępach:-*

  • Mileczna

    Mileczna

    20 grudnia 2013, 13:33

    bardzo Ci dziekuję :)

  • Haru91

    Haru91

    17 grudnia 2013, 22:36

    Choroba to zło w odchudzaniu, ale niestety każdego czasem to chol... dopadanie. ;/ A motywacji do biegania zazdroszczę i życzę oczywiście powodzenia. Ja np. mam buty, ale nie umiem się przemóc, nie do biegania... Pozdrawiam!

  • Mileczna

    Mileczna

    12 grudnia 2013, 21:29

    piekne dzieki za plany treningowe , no właśnie ja próbuje raz w tygodniu coś takiego wprowadzać ...ale szczerze dopiero jeden raz mi się udało :)) faktycznie po takich przeplatankach zmęczenie jest porównywalne z dłuższym jednostajnym biegiem ,a zdecydowanie daje poczucie urozmaicenia:)) jutro właśnie palanuję takie interwały - zobaczymy co wyjdzie

  • Mileczna

    Mileczna

    12 grudnia 2013, 11:12

    poczatkowo przyznam ,że to było prawie codziennie . i faktycznie na forach tego nie polecaja - no ja wtedy nie wiedziałam a pozatym to były marszobiegi dość mało obciażjące więc to mnie usprawiedliwia. Plany treningowe zakładaja bieganie co drugi dzień. Ale wszystko zalezy od tego jakie te "treningi" są. Bo co innego dla poczatkujacego robić 10 km , a co innego powiedzy 4 km. W czerwcu kiedy miałam faze na bieganie przezd pracą (5:00 rano) wstawałam tak praktycznie codziennie. Nie biegalam duzo od 3,5 do 5,5 km - w zalzności czy zaspałam czy nie :)) ale dzieki temu nie w każdy dzien był taki sam wysiłek. Teraz kiedy staram sie biegac dłuższe dystanse (7-10) lepiej sie czuje biegajac 2-3 razy w tygodniu.

  • Skania79

    Skania79

    12 grudnia 2013, 10:44

    Vitalia wciąga jak chodzenie po bagnach :) Ps. Chodziłam w o wiele za małych ciuchach... Żakiet się niemal nie zapinał, bluza... żeby się zapięła, musiałabym mieć po 15 cm mniej w obwodach...

  • changeoflife

    changeoflife

    9 grudnia 2013, 11:53

    spokojnie, a buty cóż poszukaj na wyprzedażach butów dedykowanych bigaczom naprawde warto ja mam reeboki kupione za jakieś 120 zł i są naprawde świetne ok nie sa jakims krzykiem mody, nie da się ich założyć do czegoś innego niż trening ale ma to tą zalete że posłuża ci znacznie dłużej i lepiej powodzenia na wyprzedażowych łowach

  • Eve961

    Eve961

    8 grudnia 2013, 12:25

    nie martw się małym spadkiem, bo przynajmniej jest. Pamiętaj, że mięśnie ważą więcej od tłuszczu a skoro tak dużo biegasz i ćwiczysz to na pewno ci się rozrosły.

  • TheTimeIsNow

    TheTimeIsNow

    30 listopada 2013, 19:55

    Tak ćwiczę... ale chyba za mało. Masz rację z tymi endorfinami :) Jutro idę na siłownię. Od przyszłego tygodnia startuję z regularnym basenem- 2 razy w tyg. Co do butów, warto zainwestować w dobre buty. Mi zazwyczaj starczają na co najmniej 2 lata. No i po pierwsze- jakość biegania (w tych, co teraz mam to niebo a ziemia), po drugie- żywotność butów. 1 para starcza na dłużej niż 3 byle jakie. Ja osobiście mogę polecić Nike Free Run. Kupiłam na allegro za 199. Normalnie kosztują ponad 300 zł. I na prawdę, uważam, że cena jest jak najbardziej adekwatna, co do jakości.

  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    29 listopada 2013, 22:04

    Może Twój komentarz do mojego wpisu coś wniesie ::) Jednak dziękuje Ci za swoje podejście do sprawy choć tematu nie znasz :)Ale jak najbardziej spadu wagi Ci gratuluję -kto walczy ten wygrywa :)Samych sukcesów :)

  • Mileczna

    Mileczna

    27 listopada 2013, 08:04

    ja niestety zaziebiona chodziłam pól października więc doskonale rozumiem Twoje obawy ! a z tym moim jedzieniem to niestety w tygodniu nie mam z tym problemu ,ale w likendy jakoś nie mam czasu zjeść 5 posiłków...zjadam 3 - 4 ale nie oznacza to że nie są dobrze zbilansowane :)

  • Mileczna

    Mileczna

    26 listopada 2013, 14:13

    Może pomyślisz o pieczeniu własnego chlebka ,to naprawdę nie takie trudne - u mnie zajmuje się tym mój wąż ,wiec jeśli on daje rady :) to w każdym razie moje remedium na świerze bułeczki i pieczywo ogolnie ,chociaż faktem jest że trzeba troche silnej woli żeby nie zjeść calego bochenka - ale do pracy np. sobie wydzielam :))) gratuluje spadku - bardzo bardzo! u mnie od jakiś 3 tygodni zastój więc naprawdę szacun dla ciebie! jak buty sa to ...czyli startujemy z bieganiem ?!

  • Aziya

    Aziya

    24 listopada 2013, 16:44

    Ruch uliczny we Włoszech to nieustanna walka! Klaksony, zajeżdżanie drogi, walka na linii przechodnie-samochody - od razu załapałam ze należy sie pilnować, ale włazić przed maski samochodów i się nie bać, bo inaczej się nie przejdzie :) Mądry plan odchudzania, trzymam kciuki! Buziaki!

  • Skania79

    Skania79

    23 listopada 2013, 18:25

    Trzeba zaskarżyć producenta lodówek :)))Bo to pwszystko przez niego :)

  • Agnes2602

    Agnes2602

    17 listopada 2013, 11:54

    Oj i jeszcze centymetr z uda ,jej najgróbszej górnej części i 0,5cm biceps i to tyle,ja jestem zadowolona.