Witam!
Nie było mnie tu prawie rok!!! Jestem zdziwiona, że aż tak długo mnie tu nie było!
Jak sam tytuł wskazuje - nadal tyję. Przekroczyłam już swoją wagę, którą miałam jak tu trafiłam. Nie robię nic ze sobą - nie kontroluję tego co jem, nie ćwiczę. Nie wiem co mam zrobić ze sobą. Żyję w biegu - nawał obowiązków że pracuję całe dni, zajadam stres, do tego zaoczne studia i dom. Nie myślę o diecie, jednak gdy patrzę czasem na siebie w lustrze to chce mi się ryczeć. Nawet pogodziłam się z wyglądem, ale moja kondycja to wielka porażka! Tydzień temu trafił mi się wolny weekend (drugi w tym roku) - pojechaliśmy do Zakopanego no i jako zapaleńcy poszliśmy w góry. To było straszne! Nagle miałam lęk wysokości a już nie wspomnę o tym co było gdy wchodziłam na szczyt całkiem łagodny - Liliowe. Masakra. Jestem osobą zawziętą jeśli chodzi o pokonywanie słabości na krótką metę więc weszłam, ale musiałam wyglądać strasznie, patrząc na miny męża i syna. Fakt kręciło mi się w głowie, nie mogłam złapać oddechu i szumiało mi w uszach. ale najbardziej byłąm zła na siebie i to co zrobiłam ze sobą. Jak ja się fatalnie czułam!!! Wtedy byłam gotowa od razu przejść na dietę, ale wróciłam do domu do pracy i znów zapomniałam o tym. Jest mi ze sobą źle. Nie mogę zmotywować się do pracy nad sobą. Co ja mam zrobić??? Pomóżcie!!!
KPOJ1
14 lipca 2011, 23:03Dziewczyno weź się za siebie, powiedz sobie, że to już dziś zaczynasz i koniec. Zobaczysz jak będziesz z siebie dumna. POWODZENIA!!!!
BogusiaMM
13 czerwca 2011, 14:48czemu nie umiesz wziasc sie za siebie?
CrazyBee
13 czerwca 2011, 12:18Cieszę się, że wróciłaś tu po tak długiej przerwie :) Pamiętam, że zawsze czytałam Twoje wpisy i bardzo mnie one motywowały do walki o szczuplejszą sylwetkę i próbowałam Ci dorównać. Wiem, że uda Ci się wrócić na dobre tory diety i odnajdziesz w sobie ten zapał i chęć do ćwiczeń. Życzę powodzenia i nie poddawaj się, waga na pewno wróci do normy, musisz tylko znaleźć tą motywację, a reszta przyjdzie już sama :) Pozdrawiam! :)