Wiecie co??? Waga dziś pokazała mi 78 kg!!! Czyli przytyłam!? Łeeee !!!!
Tak szczerze spodziewałam się tego. To nie znaczy, że popuściłam sobie. Dietkowałam cały tydzień, ale rano stwierdziłam że mój brzuch to balon i do tego nabrzmiałe ręce i nogi - woda mi się zatrzymała. Wchodziłam na tą wagę jak na skazanie - wiedziałam, że nie będzie rewelacji :-) Ale nie martwię się! Grunt się nie poddawać! Tym bardziej, że ciuchy są coraz większe!!!
Aha paska wagi nie zmieniam, bo nie wiem co będzie za tydzień :-)
Całusy i uściski!!!
body {
background: #FFF;
}
MalySlonik
17 marca 2009, 12:15Przeczytałam cały Twój pamiętnik dziś i... jestem naprawdę pod wrażeniem :) z 92 do 76, nawet 78 to jest niesamowity sukces ;) Ale nie poddawaj się, już tak niewiele zostało ;) Pozdrawiam i naprawdę... jestem Twoją fanką ;)
mysz3006
16 marca 2009, 20:52będzie dobrze, trzymaj się:))
pchlaszachrajka80
16 marca 2009, 13:45zła waga, brzydka waga, a feeeeeeeee obraź się na nią i nie wchodź na nią przez tydzień. Po tygodniu będzie tak stęskniona - ze przychylnym oczkiem na Ciebie spojrzy :) Pozdrawiam
marzenie81
16 marca 2009, 09:41Głowa do góry! Masz rację, ze grunt to sie nie poddawać. A co do moich ćwiczeń... nie raz sie zmuszam, żeby choć troszkę sie poruszać bo ja też nie zawsze mam na to ochote i siły, ale jak juz zaczne to jakoś idzie :)) Ale tak na prawdę sama widzisz jak mi topornie idzie spadek wagi, a Ty masz już ładnych parę kilo za sobą. Jak przyjdzie wiosna będziesz miała większe chęci do ćwiczeń, zobaczysz, a na razie poprostu trzymaj się dietkowo :)) pzdr.
vitaja
16 marca 2009, 09:10a mi 80 choc ostatnio bylo 78, jaka ta waga potrafi byc wredna xD hehe pozdrawiam;D