ZGRZESZYŁAM - przyznaje bez bicia. Pierwszy raz w czasie mojego dietkowania - tak poważnie. Wczoraj mieliśmy spotkanie kończące projekt. No i wiadomo, po rozdaniu certyfikatów zaczęła się uczta (około 19:00). Boże! Czego ja nie jadłam? Musiałam posmakować wszystkiego - sajgonek, łososia, lodów z alkoholem, sernika i na koniec kebaba. Zero zahamowań, zero ograniczeń! Normalnie szok! Ale jak dziś to odchorowałam. Normalnie jakbym kaca miała! Zjadłam dziś trochę razowca i cały czas woda. Okropnie mnie mdliło, źle się czułam ogólnie. Zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. No cóż. Za grzechy się pokutuje!!! Pozdrawiam Was !!! Trzymajcie się zdrowo i dietkowo!!!
marzenie81
20 marca 2009, 08:09A pewnie, ze damy rade, co mamy nie dac :))
mysz3006
19 marca 2009, 22:03jeju a sam już sos z kebaba już tuczy i zapycha, pewnie miałas uczucie pelnego zoładka, tak jakby ci go ktoś rozepchał, ale bedzie dobrze, jestem z Toba!!:))
Kopara26
19 marca 2009, 15:54Super masz wagę walczę o taką wagę i fryzurkę.Niestety jak jedno tak i drugie powoli leci.Ale się uda.
promyczekdori
18 marca 2009, 08:16oj agniecha ale dałaś sobie luzy no cóż czasem człowiek musi inaczej sie udusi ale nie martw sie wszystko wróci do normy napewno juz niebawem
marzenie81
18 marca 2009, 07:56Przełoze przez kolano normalnie ;)) Szybkiego powrotu na tory dietkowania :)) powodzonka, apropos, kazda z nas nie raz sobie pofolguje, ale chyba tak nie do końca na tym to wszystko polega, zeby absolutnie wszustkiego sobie odmawiać? Jak mówią, wszystko jest dla ludzi tylko trzeba mieć umiar i potrafić powiedzieć NIE kiedy przyjdzie czas!