Hej dziewczyny!!!
Poczytałam wasze pamiętniki - widzę że jest super! A u mnie dołek! Nie chce mi się biegać, ćwiczyć, nic mi się nie chce - no tylko chce mi się jeść!!! Oj do końca czerwca nie będzie 6 z przodu! A jutro ważenie!!! Normalnie się boję!!! Ale dobrze mi tak! Będę miała to na co zasłużyłam! Po prostu "osiadłam na laurach". wszyscy wkoło chwalą mnie że tak zeszczuplałam. Normalnie aż się dziwię, że tak nagle wszyscy to zauważyli! Miłe to bardzo ale ja zaczynam sobie pozwalać na zbyt wiele!
Po tygodniu nie biegania, było mi ciężko zrobić swoją rundkę (choć akurat mnie to cieszy, bo wtedy pewnie więcej spaliłam).
Dobra! Ponarzekałam sobie a teraz czas się brać do roboty! Nie zamierzam odpuszczać! A może dobrze, że czasem trochę sobie odpuścimy? Ale niestety waga jest bezlitosna - zobaczę jutro! Pozdrawiam was kochane! dziękuje za wsparcie!
Grosik83
26 czerwca 2009, 13:13Będzie dobrze ;) Musi byc !! no i widze , ze z tym nikotynowym świnstwem tez sie meczysz... Trzymam mocno kciuki za Ciebie i pomoge Ci powstac z tych laurów ;)
bisuneh
26 czerwca 2009, 10:49i wtedy motywacja powroci :) ja tak robie - co miesiac :)
marzenie81
25 czerwca 2009, 22:38Witaj Aguś! Pytasz mnie skąd biorę tyle siły i motywacji? Szczerze, to poprostu jak staję przed lustrem to widze kogos zupełnie obcego, twarz niby moja ale reszta ciała stanowczo za duuuuża. Mam już serdecznie dość ubrań w rozmiarze 44-46. Kiedyś było 40, a teraz.... szkoda słów. Musze coś z tym zrobić bo inaczej za rok nie obejżę się, a mój mąż mnie zostawi dla szczuplejsze i młodszej.... Moze dramatyzuję, ale nie oszukujmy się, faceci to wzrokowcy. Chcę i osiągnę swój cel. Już teraz wiesz skąd ta motywacja? :)) Powodzonka kochana bo myślę, że sama wiesz co teraz powinaś zrobić, DO ROBOTY :)) 3 mam kciuki za nas :))
basic30
25 czerwca 2009, 20:10bierz sie w garsc by nie zmarnowac tego co osiagnełas
kotek8655
25 czerwca 2009, 15:44Witaj! Dziękuję Ci za komentarz :) A jeśli chodzi o to, że nic Ci się nie chce, to nie przejmuj się tym- na pewno Ci przejdzie! Ja też mam czasami taki dzień, że łapię takiego leniwca, że tyłka z łóżka nie mogę podnieść, nie mówiąc już o bieganiu czy ćwiczeniach.. Także słuchaj- ja w Ciebie wierzę i z pewnością nie tylko ja.. Jesteś silna, schudłaś bardzo dużo i osiągniesz swój cel- NA PEWNO!!! TYLKO SIĘ NIE PODDAWAJ!!! Z gorącymi pozdrowieniami.. Karolina :)