Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)
26 czerwca 2009
Waga była dla mnie dziś miłosierna....pokazała 71 kg! Ale szczerze się bałam! No ale już się biorę w garść! Tylko gdzie jest ten mój zapał???? Czuję się jak dętka - taka bez życia, anemiczna. No nic ruch przywróci mi humor :-) Jeszcze mógłby odjąć mi apetytu i byłoby świetnie ;-) Dam radę!!! Wszystkie damy!!! Pozdrawiam!!!
marzenie81
1 lipca 2009, 17:36Musze Ci coś polecić na ten wstretny apetyt. Ja od tygodnia biorę aplefit i mówię Ci rewelacja. Normalnie wcale nie chce mi się jeść, ale zaczynam ją brać już przed śniadaniem i biorę czasami przed 2 a czasami przed 3 posiłkami, ale działa. W ogóle nie mam apetytu, a słodyczy to już nie wspomnę. Z czystym sumieniem polecam Ci te tabletki bo brałam już różne, ale te serio działają. Powodzonka
CrazyBee
30 czerwca 2009, 12:22Musimy dać radę!:)Innej opcji nie ma!Pozdrawiam!:)
italijka
28 czerwca 2009, 23:06super:) 71 to nie to co 89 jak u mnie:) no to do dzieła hantelki w górę:)
sunflowers1987
26 czerwca 2009, 19:39witam:) tak "spaceruje" sobie bo pamiętnikach vitalijek i trafiłam na Ciebie:) świetnie wyglądasz w nowym ciałku...aż promieniejesz a co będzie jak dojdziesz do swej upragnionej wagi uhu huuuu:) a moja waga coś mi szwankuje więc nie mam jak dokładnie pomiaru zrobić!pozdrawiam i powodzonka życzę:*