Hej! Ranne bieganie - to jest to! Bardzo mi się przyjemnie biegnie - cisza, spokój i żadne pieski mnie nie gonią :-D (ostatni raz jak biegłam wieczorem to mnie atakowały jak wściekłe). Tylko że chyba przesadziłam albo mam nieodpowiednie buty. Boli mnie kostka i dlatego jutro nie biegam. Na razie zostanę przy minimaratonie co drugi dzień :-) Znajoma namawia mnie na normalny maraton (40 km)!!! No musiałabym się przygotować do niego, ale mnie to kusi:-) Poza tym twisterek też "wrócił do łask". Ćwiczę na nim po 30-40 minut wieczorem. Ćwiczenia to na prawdę świetna rzecz! Ranne bieganie dodaje mi takiego powera na resztę dnia, że aż się sama dziwię:-) Chyba leń opuścił mnie na razie :-)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie i każdą z osobna :-)
Jaonaa
19 lipca 2009, 13:43A co robisz, żeby się nie nudzić w trakcie biegania? Od kilku lat 'dojrzewam' do decyzji. Powoli coś robię w tym kierunku. Sama idea biegania bardzo mi się podoba i chciałam (i za jakiś czas to zrobię) włączyć truchtanie do moich codziennych czynności, ale teraz najbardziej przeszkadza mi nuda w trakcie biegu. Po przebiegnięciu kawałka - w zasadzie mam dość, choć siły nie brakuje. Nie wiem czemu, bo przyzwyczajona jestem do wielogodzinnych marszów, gdzie krok za krokiem uciekają kilometry, lub długotrwałego pływania, gdzie wpada się w pewien automatyzm i człowiek się wyłącza z myślenia 'jak'. Z bieganiem ciągle nie mogę 'zaskoczyć'. I szukam jakiejś metody na to. Pozdrawiam i życzę sukcesów. Joanna
basic30
17 lipca 2009, 07:28CWICZENIA RANO, DAJE TO POWERA NA RESZTE DNIA
senioritaana
16 lipca 2009, 23:31też przerzucę swoje treningi na ranek. Już kiedyś słyszałam że dają powera na cały dzień. Do tego spalasz tłuszczyk a nie to co zjadłaś przez cały dzień. Pozdrawiam