Cześć!!! No i nadszedł dzień ważenia i .........70 kg. Beż zmian, nawet w obwodach mi nie ubyło....hmmm. Ale czuję, że ubrania są luźniejsze, wiec co jest?????? Myślę, że to przez to że ciało po prostu stało się bardziej jędrne. Dziś przyglądałam się sobie bardzo uważnie. I faktycznie nie ma na mnie już takiej "galarety" jak była. Zrobiłam się "bardziej twarda":-) Nawet cellulit na nogach jakby mniejszy :-) Jest dobrze, z resztą najważniejsze, że ja się czuję świetnie! Nie pamiętam, żebym kiedyś była tak dumna i zadowolona z siebie :-) Na dzień dzisiejszy mam wielki zapał szczególnie do biegania. Sprawia mi to wielką frajdę! Zapisałam się na portal dla biegaczy, w którym zapisuję dystans i czas itp. Prawdopodobnie zacznę brać udział w biegach, ale jakoś dojrzewam jeszcze do tej decyzji. Dziś pierwszy raz byłam oddać krew. Zawsze o tym myślałam, ale jakoś tak nie mogłam się zebrać w sobie. Nie padłam i czuję się dobrze, tylko mam dziś nie biegać :) Jest dobrze! Oby ten stan się utrzymał jak najdłużej!
Pozdrawiam Was kochane! Trzymajcie się zdrowo i dietkowo!!!
agajasmin
29 lipca 2009, 15:57Ja normalnie tak jem, zawsze raczej jadłam mało, ale batoniki, ciasteczka, wieczorna pizza i piwo zrobily swoje:) Chociaz ostatnio tez sie zastanawiałam, czy za mało nie jem, bo ciagle chce mi spac i wczoraj przebiegłam połwe dystansu...:) Buziaki:)
promyczekdori
28 lipca 2009, 22:06widze że konsekwetnie dazysz do celu jestem pelna podziwu i trzymam kciuki na jeszcze więcej a tak nawiasem to jesteś moją wzorczynią chociaż ciężko mi będzie cie dogonić ....pozdrawiam
italijka
27 lipca 2009, 00:32ach cudownie:))) buziaki!!!
ewanowa3
25 lipca 2009, 12:05Podziwiam Twoje rezultaty. może mnie to bardziej zmobilizuje. Mam zastoje w diecie bo jakoś opornie mi idzie pewnie dlatego ,że wiek już nie ten. Czytając takie pamiętniki dostaje werwy , przynajmniej na jakiś czas. To po prostu pomaga wziąć się w garść. Pozdrawiam
senioritaana
24 lipca 2009, 16:37najważniejsze że widzisz poprawę!! Tak trzymać
agajasmin
24 lipca 2009, 14:34Tak, codziennie. dzieki temu rozładowuje sie, odstresowuje i wracam do domu po bieganiu zlana potem i z "czysta głowa". Ja zaczynalam bieganie od 4 -5 okrazen duzej biezni wokól boiska sportowego co dawało jakies2 - 3 km, a z czasem stopniowo zwiekszałam sobie ilosc powtorzen. Nie na siłe, kiedy czułam, ze organizm mowi " dosc " przestawałam. I tak 7 okrazen biegałam przez naprawde dłuuuugi czas. Dla mnie to 7 okrazenie to punkt krytyczny, jezeli go przebiegne to jest coraz lepiej, nawet oddech mi sie reguluje:) Teraz robie jakies 14 -15 okrazen i czuje, ze narazie "stop", nogi mnie bola i nie daje rady. Ale wiem, ze za jakis czas organizm sie do tego przyzwyczai, i pobiegne kolejne kilkaset metrów.Zycze wytrwałosci powodzenia i nic na siłe. Ciało samo Ci powie, kiedy mozesz wiecej:)
agajasmin
24 lipca 2009, 11:59Biegam codziennie ok 9 km, zalezy od dnia, czasem mniej - nie mam siły i jest duszno a czasem mam taki zapał i "dobry dzień na bieganie"... Heh - zauwazylam, ze jak mam wiecej problemów to wiecej biegam - chce sie wtedy wyładowac:) Co do maratonu - narazie to jest to raczej mysl bładzaca w mojej głowie a nie cel z data realizacji, ale generalnie ten pomysł wraca do mnie od ilus tam lat, wiec moze w przyszłym roku:)dziekuje za namiary na portal:) Pozdrawiam:)
udasie83
24 lipca 2009, 11:43W sumie to jak sie tak regularnie ćwiczy lepiej się mierzyć niż ważyć. :)Wtedy na pewno zauważysz zmiany
agajasmin
24 lipca 2009, 11:12Oj, jak ja swietnie Cie rozumiem co do biegania, sama równiez biegam i to całkiem sporo i obserwuje dokładnie to co Ty, waga słabo spada, ale samopoczucie i ciałko super:) A mozesz zdradzic jaki to portal dla biegaczy? Tez dojrzewam do maratonu... Pozdrawiam i zapraszam do znajomych:)