Nie biegałam - telefon mi padł i zaspałam :( ale podobno moja trasa nadal jest zasypana - zobaczę jutro :) Wczoraj miałam napad wilczego głodu - ale w ramach "napadu" zjadłam tylko kilka "nadprogramowych" draży i 2 jabłka - nie ma więc tragedii. Mam sporo zajęć (ale tu zajrzeć zdążyłam). W pracy robię stronę internetową i nic nie wychodzi i muszę się uczyć, bo mam egzamin z marketingu...brrr Po co informatyczce marketing???? Dobra! Ponarzekałam i do roboty :)
Trzymajcie kciuki, by dziś znów mnie nie nękał głód - ja za was trzymam mocno ;)
isabel22
20 stycznia 2010, 12:58...ale masz silną wolę:))Super.Pozdrawiam
agnes19761
19 stycznia 2010, 14:18to skutecznie udało Ci się ten napad poskromić skoro tylko draże zjadłaś ....:)To się nazywa silna wola .....
CrazyBee
19 stycznia 2010, 12:32Dobrze,że zjadłaś kilka draży niż jakbyś miała zjeść całą czekoladę :)Ja jak mam ochotę na coś słodkiego podjadam rodzynki :) Trzymam kciuki,zeby wszystko poszlo dobrze na egzaminie :) Pozdrówki!:)