Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ach ta silna wola a raczej jej brak :P


Witam kochane :)

Siła i moc mnie nie opuszczają. Czuję się jak na jakiś dobrych prochach :) Nie wiem co jest tego przyczyną ale w kilka dni moje życie zmieniło się o 180 stopni (ja się zmieniłam). Mam nadzieje, że ten stan będzie trwał już na zawsze :) Zrobię wszystko aby tak było, aby codziennie mi się chciało :) 

Nagle znalazł się czas na wszystko a nawet i na dużo więcej innych rzeczy :D

Niestety gorzej z jedzonkiem. Oczywiście jak zwykle do godziny 15 (póki jestem w pracy) wszystko idealnie, ale wieczorem już nie mogę się powstrzymać :P

Poniedziałek 

1643kalorii (było by 1400 ale wypiłam piwko z mężusiem nie wiem po co :( )

Wtorek:

1432kalorie (po za cappucino wszystko było by super ale naszła mnie ochota :) )

Środa:

i tu porażka 

1749 (miałam gościa, wyjełam ciacha do kawy, oczywiście gość na diecie, więc jak poszedł sama zjadłam całą paczkę ponad 500 kalorii :( )

Codziennie ćwiczę. W tym tygodniu w domu (i tu jest sukces). Zawsze miałam za mało motywacji aby walnąć się na podłogę, odpalić youtube i ćwiczyć a vitalijne wyzwania mnie do tego zmusiły :)

Kochane do

  • Ela.36

    Ela.36

    29 października 2016, 13:33

    Jak miło "dostać kopa", żeby się wreszcie ruszyć! Dzięki Dziewczyny!!! Biorę się za porządki;)