Błagam, pomóżcie mi i poradźcie jak mam wytrwać na początku odchudzania /bo sama już tego chyba nie pamiętam/.
Dziś znów zagościły u mnie ciasteczka, buła z serem, itp. :-(((
Jak wytrzymać? Bo na początku jest najgorzej! W żołądku ssie jak diabli, ma się dużo kilogramów do stracenia, ćwiczyć się nie chce i wszystko człowieka wkurza. Później, jak widzi się efekty i ma się te 5, 10 kilogramów to chyba jest już łatwiej.
ALE JAK WYTRWAĆ NA POCZĄTKU? /czasem to żałuję że anoreksją nie można się zarazić, bo mnie przydałby się jadłowstręt/.