Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowa motywacja ;)


Wreszcie!!!
Wreszcie mogłam zmienić wagę na pasku, bo przez moją głupotę mam 2 tygodnie w plery.  Oczywiście po 9 dniach diety zaczęłam znowu wieczorami zajadać. Trwało to jakieś 4 dni i waga wzrosła do 70,5 kg. Zaczęłam znowu dietkę od 25 lipca i dziś rano waga łaskawie pokazała mi 67,3 kg. Nic w domu nie mam co mogłoby mnie skusić do podjadania, codziennie ćwiczę na brzuch /ok. 35 minut/, a wczoraj nawet nie skusiły mnie eklerki, które serwowali moi rodzice. Więc eklerki zjadły moje dzieciaczki, a ja nawet tak bardzo się nie męczyłam i nie ciągnęło mnie do nich /mam oczywiście na myśli eklerki/. Od kilku dni smaruję też brzuch balsamem z Dax Cosmetics. Skóra pali mnie wtedy jak diabli. Nie oczekuję wielkich zmian, ale na pewno mi to nie zaszkodzi. Może kiedyś doczekam się takiego brzuszka:
Powiem Wam w sekrecie, że moją motywacją jest teraz to, że pod koniec października wraca mój mąż /który jest zagranicą/ i nie widział mnie od kwietnia. Chcę go zaskoczyć i stąd ten mój zapał. Jesteśmy już 14 lat po ślubie /Boże! Nawet nie wiem kiedy to zleciało/ i mam nadzieję, że po jego powrocie choć na chwilę wróci żar uczuć między nami /który nigdy nie wygasł, ale wiecie jak to jest po tylu latach/. Rozłąka i moja nowa figura na pewno nam w tym pomogą!
Trzymajcie się i miłej niedzieli!!!!
  • anowia24

    anowia24

    29 lipca 2012, 14:54

    powpdzenia, mąz na pewno doceni Twoja nową figurę

  • IHateMyself

    IHateMyself

    29 lipca 2012, 14:36

    Powodzenia! Trzymam kciuki, męża na pewno zaskoczysz! Miłej niedzieli! ♥

  • agulina30

    agulina30

    29 lipca 2012, 13:13

    Tak, tak, miałam 20 lat. I to była miłość "wakacyjna" i trwa do dziś!!!