Witam ponownie!
Ależ jestem na siebie zła!
Spadłam na wadze 4 kg /na I fazie SB/ oczywiście przerwałam diete i juz mam 82,8! Gdzie się podziała moja silna wola, którą kiedys miałam?
Dziś znów zaczynam I fazę, ale coraz bardziej wątpię w to, że uda mi się być jeszcze szczupłą osobą.
Znów muszę "założyć kłódkę" na lodówkę i starać się wytrwać. Tylko który to już raz? Ja chyba wiem dlaczego tak się dzieje. Po całym dniu stresów, nerwów, myślenia czy np. dzieciaki nie będą znów chore, jak przychodzi wieczór jedyną moja przyjemnością jest dobre jedzonko :-(. Muszę to zmienić.
A najbardziej zależy mi żeby zbić tą cholerną oponę na brzuchu i mieć np. taki:
Wiem, że South Beach pozwala w szybkim tempie zmniejszyć brzuch. No, zobaczymy. I trzeba będzie się "przeprosić" z brzuszkami. Od dziś do roboty...
kasiastakasia
13 czerwca 2009, 13:17jakbym siebie widziała tylko Tobie się wkońcu udało :) przeczytałam Twój pamietnik i uwierzyłam że się da że raz jest lepiej raz gorzej ale sie udaje... dodałaś mi wiary... Mam jej coraz mniej ale wiem,że nie mogę dopuścić by waga rosła ! chcę byśc szupła jestem młoda chcę się facetom podobac a z taka oponą? wstyd przed własnym chłopem !! :):) POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI I WYMARZONEGO BRZUSZKA :)
nussell
26 maja 2009, 23:08Na pewno dasz radę, wierzę w to.
miloku
22 kwietnia 2009, 21:26njo witaj ponownie tobie cos przynajmniej spada a mitlko w gore idzie . ale trzymam kciuki zeby tym razem sie udalo , lato coraz blizej juz czuc je w powietrzu :)))