Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znów mały sukcesik ;-)



Witam Was!
Wreszcie mi ta waga znów ruszyła. Przez 3 dni nic - cały czas 79,4! Myślałam, że mnie szlag trafi! Bo mnie to demobilizuje. Ja bym chciała codziennie widzieć choć 0,1 kg mniej. To mi dodaje sił do bycia na diecie. I wreszcie dziś zobaczyłam 79,00 kg.
Wczoraj nawet zmobilizowałam się i poćwiczyłam na brzuch. Muszę to robić częściej.
To mój 6 dzień I fazy SB. Mślałam, że waga szybciej będzie mi spadać /startowałam z 81,1 - więc mam dopiero 2,1 kg na minusie/. Dieta SB "obiecuje" spadek w I fazie 4-6 kg. A u mnie dopiero -2 :-(. Pewnie dlatego, że cały czas to chudnę, to tyję. A czytałam, że wtedy z każdym razem chudnie się coraz wolniej. No trudno, mam jednak nadzieję, że dojdę do wymarzonych 60 kg i znów będę laską bez kompleksów.
Jutro mój pierwszy egzamin na silną wolę - imieniny u mamy. Mam nadzieję, że nie "złamię się"...
Miłego weekendu!!!
  • Lika991

    Lika991

    16 maja 2009, 19:08

    aj te pokusy,Ale dobrze ci idzie... też bym tak chciała... ja niestety jutro mam 3 komunie, nie wiem czy wytrzymam, a co najgorsze nie mam silnej woli, ale przekonam się... czy jestem silna i czy powiem NIE. ciekawa jestem jak tobie poszło skusiłaś się na jakieś słodkości na imieninach m.? czekam na następną notatkę i życzę dalszych osiągnięć ;) he pa