Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znów mam powody do radości!!!



Znów mam powody do radości - łaskawa waga  pokazała dziś rano 75,3 kg! Cieszę się, bo jem naprawdę dietkowo /tak jak już pisałam głównie białka, warzywa; z węglowodanów to tylko truskawy/. A codzienne ćwiczenia weszły mi już w krew. Więc codziennie przynajmniej przez pół godziny "walczę" z tłuszczykiem.I oby tak dalej!!! Bo oprócz rodzinnej imprezki, motywują mnie ZBLIŻAJĄCE SIĘ WAKACJE!!!