Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ależ ja jestem tym wszystkim zmęczona!


Ależ jestem już tym wszystkim zmęczona!
Myśleniem co mogę zjeść, co nie, kiedy... Codziennie ćwiczę, borykam się z różnymi "chętkami" na smakowite rzeczy. I co? Na wadze tylko 0,2 kg mniej /teraz 76,2 - nawet mi się nie chce zmieniać paska/. Taki mały spadek mam chyba dlatego, że w weekend oczywiście zgrzeszyłam /najadłam się do bólu  / i dostałam @. Widzę poprawę w swoim wyglądzie - brzuch zmniejszył mi sie o połowę, ale i tak jeszcze jest co "spalać". Inni też zaczynają zauważać zmiany w mojej sylwetce /dziś koleżanka w pracy sama mi powiedziała, że zeszczuplałam i właśnie pochwaliła mi brzuch, że jest dużo mniejszy - to w końcu już prawie 8 kg zrzuconego sadła/. Ale ja do końca nie jestem zadowolona, bo już nie wiem jak przyspieszyć to chudnięcie. A czasu mam coraz mniej  do ślubu w rodzinie. Do 20 czerwca chyba nie uda mi się już za wiele zmienić w mojej sylwetce.
Mimo wszystko miłego weekendu!




  • kasiastakasia

    kasiastakasia

    13 czerwca 2009, 13:20

    uda ci się no i mnie motywujesz :) ściskam Cię serdecznie :) i dziękuję

  • wojnierz

    wojnierz

    10 czerwca 2009, 11:09

    Rodzina napewno zauwazy zmiany w twojej sylwetce. A zmęczenie to pewnie wina @. Pójdzie sobie i znowu odzyskasz radośc życia.Pozdrawiam