Witam po długiej nieobecności. Było mi wstyd pisać, że nie mam znów motywacji, że żrę jak świnia i kilogramy znów rosną. Jeszcze 2 dni temu waga wskazała mi 82,9 kg - czyli prawie wróciłam do punktu wyjścia. Ale zaczęłam znowu swe zmagania z sylwetką i dziś waga pokazała już 80,5 kg. Jak to zwykle na początku szybki spadek, a poza tym stosuję dietę Dukana i to chyba tez przez to. Nie wiem ile wytrzymam na I fazie /tylko białko/. Fajne jest to , że autor nie zmusza do ilości dni pozostawania w danej fazie. Jak mi się znudzi, to wprowadzę warzywa. Trzymam za siebie kciuki, a i Wam życzę powodzenia!