Witajcie.
Od wczoraj postanowiłam sobie zaglądać do Was częściej i jak najczęściej pisać... O wszystkimi do wszystkich, nawet do siebie. Pisząc czasem łatwiej ogarnąć myśli nazwać emocje i poznać siebie... Ale po kolei. Nie wspominałam,że jestem właśnie w trakcie urlopu nad naszym pięknym morzem w Karwii. Pogoda dopisuje, jest wspaniale morze plaża Dzieciaki.najmłodsze ma rok więc wszędzie jestem z nim. Jak wcześniej wspominałem to jak się odzywam nie nazwałbym dieta i odchudzaniem. Nie będę się oszukiwać ani Was, jem naraziie wszystko. Ponieważ obiecywałam sobie, ze do wakacji będę już miała figurę i wagę taka jaka sobie wymarzylam i nie będąc konsekwentna nie osiągnęłam celu.teraz po powrocie mam wszystko przemyślane i biorę się za siebie. Ba, już zaczęłam od małych tygodniowych eliminacji złych nawyków i dobrze mi poszło. Otóż mimo urlopu postanowiłam zrezygnować ze smażonych( a więc rybka z grilla i bez frytek) i słodkości( zero bułek słodkich cukierków) no były dwa swiderki
aluna235
16 sierpnia 2015, 23:19Super, masz już pierwsze kroczki za sobą. Po urlopie czas na rewolucję :) Pięknych chwil