Witajcie.
Miło znów was gościć w moim domu. To był długi dzień, nadal walczę z wirusami u mojej córki i u mnie już też. Ale cierpliwie czekam aż wyzdrowiejemy. Jak to mówią nieleczony katar trwa tydzień a leczony siedem dni... A więc uzbrojona w cierpliwość inwazję motywuje historie radzę sobie z rzeczywistością
Spokojnej nocy. Buziaki