Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
27! Miły początek tygodnia.


Czesc słoneczka :-D

Ojjj dziś słoneczka było dużo. Momentami w aucie było dziś gorąco, moja coreczka siedziała w krótkim rekawku. 

A mnie dzień zlecial dziś jak z bicza. Zacznę od tego że pospalam dziś do 9.30 a więc wypoczelam. Co prawda od rana nadal byłam jakąś rozlazla, ale rano pojechałysmy na zakupy,  potem obiad ( ten co wczoraj czyli polędwiczki, ziemniaki i warzywa)  i pędem do dentysty. Poproszę odebrałam mamę gdyż moja rodzicielka pilnowala mi córki podczas gdy ja naprawiłam dwa ubytki. I tak ząbki są jak nowe mimo że słono mnie to kosztowało. 

Córcia była w parku i na placu zabaw z babcią więc zadowolona. A później pojechałam kupić jej butki na wiosnę. Już jedne jej kupiłam,  na bazarku ale coś było nie tak bo nie bardzo chce w nich chodzić. Jakieś takie wyprofilowane. Te nowe już będą chyba ok.jutro pokażę fotkę. 

Aha i kupiłam dziś witaminy dla sportowców i naprawdę teraz wieczorem czuję się dobrze. To chyba po tych witaminach. Może mi czegoś brakowało. 

Dietowo dziś 95% bo na kolacje zjadłam troszkę nadprogramowej fasolki i wedlinki z kurczaka. Poza tym jadlam to co wczoraj. 

Za to pochwalę się, że waga rano pokazała 72.6 więc jest spadek 400g po świętach. Jestem z siebie mega dumna bo w święta jednak zdrowy rozsądek przegrał że słodyczami ;-)

Dobranoc. Walczymy dalej,  nie odpuszczamy,  nie poddajemy się. 

Miłej nocki.