Postanowiłam, że od jutra znowu zaczynam dietkę, tym razem się uda... tak tak... ile razy już powtarzałam sobie ten tekst :)
Ale dziś dobrze zaczęłam... kolację zjadłam przed 18, potem postanowiłam pobiegać... zrobiłam to nawet z przyjemnością :) dałam sobie niezły wycisk, ale przynajmniej czuję, że wszystkie mięśnie mam na swoim miejscu ;) od jutra spróbuję jeść mniej, a przede wszystkim ograniczyć słodycze... coraz częściej myślę o wykupieniu diety Vitalii, ale każda ułożona z góry dieta ma jedną wadę - jest czasochłonna, wymaga odpowiedniego przygotowania posiłków mniej więcej o tych samych porach, a przy moim niereguralnym trybie życia i spędzaniu całych dni w pracy raczej byłoby to trudne... zatem na razie zastosuję starą dobrą zasadę - "Żryj połowę" ;-)))
Runner23
6 stycznia 2007, 22:23ooo widze ze kolezanka tez lubi biegac.witam w klubie:)))