miałam dziś ambitny plan, żeby rozpocząć dzień od biegania... a tymczasem najpierw nie mogłam otworzyć oczu... potem wyjrzałam przez okno i zobaczyłam strugi deszczu...jakiś czas później przestało padać, ale mi przeszła ochota na bieganie... a teraz za oknem mam czarną chmurę, więc potencjalne wyjście może zakończyć się wielkim zmoknięciem... ehh... może później się trochę przejaśni...