Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie jest dobrze...


Zmierzyłam się, zważyłam i wyszła z tego katastrofa :(
Niestety waga 67 kg, która uparcie widniała na moim pasku, odeszła w siną dal.
Wróciłam do wagi 75 kg, czyli cały efekt kilkutygodniowych starań poszedł na marne. Trzymałam się do wakacji, a potem przestałam zwracać uwagę na to, co jem i niestety wszystkie kilogramy powróciły, nie wiem nawet kiedy :(

Kilka tygodni temu rzuciłam palenie i pewnie to również przyczyniło się do dodatkowych kilogramów, ale nie ma co się tłumaczyć, w końcu nikt nie wpychał we mnie jedzenia.

A zatem uaktualniłam wszystkie dane w swoim dzienniku i zaczynam walkę od początku, stosując się oczywiście do założeń z mojego poprzedniego wpisu.